Świat

Czy Europa obroniłaby się bez USA? Mamy całkiem mocne karty, spójrzmy na lotnictwo

Lot europejskiego samolotu A400M podczas pokazu lotniczego w Alpe d′Huez we Francji. Zdjęcie z 21 sierpnia 2022 r. Lot europejskiego samolotu A400M podczas pokazu lotniczego w Alpe d′Huez we Francji. Zdjęcie z 21 sierpnia 2022 r. Reynaud Julien / APS-Medias / ABACA / Forum
Problemem jest za duże rozdrobnienie zamówień oraz za mała skala produkcji, które zamiast wrażenia przemysłowej i zbrojeniowej siły kreują wizerunek niemocy i bezwładu.

Zachód kontynentu na gwałt szuka odpowiedzi na pytanie, jak się samodzielnie bronić, gdyby w systemie bezpieczeństwa zabrakło USA. Strategiczna samodzielność oznacza konieczność łatania dziur po Stanach Zjednoczonych tam, gdzie działał tylko ich sprzęt (albo wykonywał to zadanie lepiej). Ale Europa wcale nie jest z tyłu, a na pewno nie w lotnictwie.

Z wojskowych analiz i dokumentów politycznych słyszymy, że w Europie najbardziej brakuje strategicznych systemów wsparcia operacji wojskowych: od rozpoznania satelitarnego, przez transport lotniczy i zdolności do tankowania w powietrzu. Nawet dokument Komisji Europejskiej, zwany Białą Księgą, mówi o nich w kategoriach luk do wypełnienia. Paradoks polega na tym, że w każdej z tych dziedzin Europa posiada zaawansowane technologie, często lepsze od amerykańskich, i sprawdzone zaplecze produkcyjne.

Czytaj też: Czy francuski nuklearny parasol nad Europą odstraszy Rosję?

Konkurencja nie śpi

Problemem jest za duże rozdrobnienie zamówień i za mała skala produkcji, które zamiast wrażenia przemysłowej i zbrojeniowej siły kreują wizerunek niemocy i bezwładu. Ale gdy przyjrzeć się bliżej poszczególnym zdolnościom, okazuje się, że wcale nie jest tak źle, jak się mówi. Często w narracji kształtowanej przez wrogie Europie siły, niekoniecznie jedynie ze wschodu.

Konkurencja na rynku obronnym nie śpi i wcale jej nie zależy, by głośno było o europejskich zdolnościach lub przewagach. A klakierzy zrobią swoje w internetowych kanałach dezinformacji. Przerabialiśmy i u nas historie o „nielotach”, karabinach z krzywymi lufami czy tonących okrętach.

Reklama