1198. dzień wojny. Atak na bombowce mocno rozsierdził Putina. Ale jak to wpłynie na front?
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, że żaden bombowiec nie został zniszczony, maszyny są tylko uszkodzone. W zestawieniu ze zdjęciami wypalonych wraków wypowiedź z miejsca zamieniła się w mem. Jak widać, wielu rosyjskich oficjeli ma zadatki na standuperów.
Władimir Putin pierwszy raz zabrał publicznie głos w tej sprawie. Wydaje się rozsierdzony, nie może się zdecydować, czy atak zorganizowali Ukraińcy, czy terroryści. Ostatecznie wygrała narracja: „kijowski reżim” to terroryści. A z terrorystami się nie negocjuje, więc zawieszenia broni długo nie będzie.
Koło miasteczka Klincy w obwodzie briańskim ukraińskim dronom udało się zniszczyć wyrzutnię systemu 9K720 Iskander 26. Niemańskiej Brygady Rakietowej z 6. armii. Właśnie odpalała pocisk, najpewniej na Kijów.
Drony Gerań 2 zaatakowały niewielkie Priłuki w Ukrainie, zginęły trzy osoby. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, okazało się, że ucierpiał dom jednego z nich. Zginęły jego żona, córka i roczna wnuczka.
Niemiecki resort obrony ogłosił, że potrzebuje 50–60 tys. dodatkowych żołnierzy, by wypełnić zobowiązania wobec NATO. Niemcy wkraczają też szerzej z pomocą dla Ukrainy, głównie wojskową, by zrównoważyć luki po Ameryce.
Czytaj też: Rosjanie mrugają pierwsi, czyli jak negocjuje Kreml. Trzeba działać w sposób lustrzany
Operacja „Pajęczyna”
Ukraiński sukces jest niewątpliwy, a cios dla Rosji znaczny.