1363. dzień wojny. Dywersja na torach to zapowiedź tego, co nas czeka. Gdzie popełniliśmy błąd?
Najpierw słowo o froncie w Ukrainie. Zadziwiające, że trwają jeszcze walki pod Pokrowskiem; Rosjanie zgotowali tu obrońcom kocioł. Jakim cudem Ukraińcy biją się nadal w okrążeniu? Walczą wciąż w południowo-zachodniej części Myrnohradu.
Sytuacja pogarsza się też w rejonie Hulajpola. Rosjanie próbują wedrzeć się na północ stąd, szturmy w rejonie Riwnopila i Uspienka prowadzi 127. Dywizja Zmechanizowana, w tym jej 218. Pułk Czołgów Gwardii i 394. Pułk Zmechanizowany Gwardii. Nieco bliżej Hulajpola naciera 38. Witebska Brygada Zmechanizowana Gwardii. Są tu też specjalsi z 14. Gwardyjskiej Brygady Specnazu GRU. Ukraińskie wojska trzymają się resztką sił i stopniowo cofają na zachód.
Były wiceprzewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej Wiktor Miedwedczuk, który dziś mieszka w Rosji, stwierdził w wywiadzie, że Ukraina dzięki przyjaźni Moskwy zyska nowe życie i urośnie w siłę. Miedwedczuk jest typowany na przywódcę Ukrainy pod rosyjską kuratelą.
Czytaj też: Operacja „Midas” wstrząsnęła Ukrainą. Co zrobi Zełenski? Takiego kryzysu nie było od początku wojny
Dywersja na torach
Zaczęło się ok. godz. 22 w sobotę. Mieszkańcy usłyszeli wybuch – na tyle głośny, że zawiadomili policję. Patrol rozejrzał się po okolicy, ale co mógł stwierdzić? Było już ciemno, a od Miki do Życzyna tory biegną w lesie, nie ma żadnych domów. Las zajmuje ok. 9 km kw., 900 ha.