Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Rośnie presja na wybory w Ukrainie. Ruch w Kijowie się zaczął, Zełenski reaguje ostro

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Facebook
Czy w sytuacji, gdy ogromna część społeczeństwa pozbawiona jest możliwości normalnego, uczciwego głosowania, wybory można by uznać za ważne? Swoiste „sprawdzam” Zełenskiego zawisło na razie w powietrzu.

To Donald Trump wywołał temat wyborów w Ukrainie już podczas słynnej awantury w Białym Domu. I wciąż mocno naciska na Zełenskiego, kwestionując jego demokratyczny mandat. Nie dlatego, żeby świetnie znał kalendarz wyborczy Ukrainy.

Trump sam tego nie wymyślił, zarzut bezprawnego przedłużenia kadencji czerpie prosto od Putina, z katalogu antyukraińskich argumentów wytaczanych przeciw Zełenskiemu. To Putin odmawia rozmów z Zełenskim, uważając go za „nielegitymnego”, nielegalnego prezydenta. Trump natomiast uzmysłowił sobie własną bezsilność, bo nie zakończył wojny w 24 godziny i musi kogoś obwinić.

Naciski na wybory w Ukrainie

Kadencja Zełenskiego powinna trwać do maja 2024 r. Objął urząd – po wygranej w drugiej turze wyborów – wiosną 2019 r. Pięcioletnia kadencja Rady Najwyższej rozpoczęła się w lipcu 2019, po zarządzonych przez prezydenta przedterminowych wyborach do parlamentu.

Nowe wybory nie odbyły się w ustawowym terminie, bo w lutym 2022 r. Rosja napadła na Ukrainę. Kijów ogłosił stan wojenny, a ten uniemożliwia przeprowadzenie elekcji i zmusza „z urzędu” do przedłużenia kadencji. Proces wyborczy, zgodnie z prawem, może się rozpocząć w miesiąc po zniesieniu stanu wojennego.

W Wielkiej Brytanii pierwsze wybory po drugiej wojnie światowej odbyły się dopiero w lipcu 1945 r., bo kadencja, z powodu wojny, automatycznie przedłużyła się o kolejne pięć lat. Nikt nie zarządzał elekcji podczas bombardowań, gdy żołnierze walczyli z wrogiem. Ale Putin w ogóle nie zwraca uwagi na ukraińskie prawo, bo przecież tego, co wyrządza Ukrainie rosyjska armia, nie uważa za wojnę, lecz za „specjalną operację wojskową”, która w ciągu trzech dni miała uwolnić Kijów od faszystowskiej władzy.

Reklama