Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1390. dzień wojny. Kijów, Moskwa, Warszawa. A może w razie zagrożenia stolicę trzeba przenieść?

Próbna defilada przed Świętem Wojska Polskiego, Warszawa, 10 sierpnia 2025 r. Próbna defilada przed Świętem Wojska Polskiego, Warszawa, 10 sierpnia 2025 r. mł. chor. Rafał Samluk / Combat Camera/ Ministerstwo Obrony Narodowej / Flickr CC by SA
Ukraina miała wielkie szczęście, bo zdołała zatrzymać rosyjskie natarcie przed Kijowem. Dlaczego stolica jest tak ważna?

Rosjanom kością w gardle stoi ukraiński sukces pod Kupiańskiem. Piszą wściekłe komentarze o „klaunie” i „führerze banderowców”, który potrzebował sukcesu dla swych zachodnich sponsorów. Niestety ta narracja jest powtarzana również u nas.

Ukraińskie drony skutecznie zaatakowały skład paliw w Uriupińsku w północno-zachodniej części obwodu wołgogradzkiego. Wybuchł poważny pożar, odnotowany przez aplikację FIRMS. Kolejny cios w infrastrukturę paliwową Rosji. Pod Smoleńskiem drony uszkodziły elektrownię, powodując blackout. A poprzedniej doby drony specjalnej jednostki SBU zaatakowały dwie platformy wiertnicze na Morzu Czarnym.

Z kolei Rosjanie ostatniej nocy wystrzelili na Ukrainę 465 dronów rodziny Shahed i pocisków manewrujących. Tradycyjnie większość z nich zestrzelono. Wśród środków napadu powietrznego było pięć rakiet balistycznych Iskander i cztery lotnicze pociski Ch-47M2 Kindżał. Pociski trafiały w obiekty w Odessie, Dnieprze, Czerkasach, Czernihiwie, Kirowohradzie, Chersoniu i Mikołajowie. Na pewien czas znaczna część Odessy pozostawała bez prądu, wody i ogrzewania.

W Kupiańsku trwa oczyszczanie domów z resztek rosyjskich wojsk i punktów oporu. Ukraińcy przesunęli się też nocą pod Petropawliwką, wsią leżącą na wschodnim brzegu rzeki Oskił, gdzie wciąż trzymają dość duży przyczółek. Rosyjskie grupy usiłują penetrować obronę i wyjść na tyły nacierających żołnierzy. Wykazują się determinacją, bo to często misja samobójcza.

Reklama