Wirus z Chin będzie testem dla światowej gospodarki. Gdy jedni liczą straty, inni nawet nie ukrywają, że cieszą się z epidemii.
WHO ogłosiła globalny stan zagrożenia z powodu koronawirusa z Wuhanu, a USA wprowadziły zakaz podróży do Chin. W prowincji Hubei odciętych od świata jest 50 mln osób. Nie wszyscy są chorzy. Jak wygląda teraz ich życie?
Z powodu koronawirusa 2019-nCoV Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła w czwartek wieczorem globalny stan wyjątkowy.
Dlaczego Chińczykom udaje się zbudować szpital w niespełna 10 dni, a gdzie indziej powstają latami?
Rządy starają się ewakuować swoich obywateli z Wuhanu, objętego kwarantanną w związku z wystąpieniem wirusa 2019-nCoV. W odciętym od świata mieście przebywa kilkanaście tysięcy obcokrajowców.
Epidemia koronawirusa zmniejszy tempo wzrostu gospodarczego w Chinach i na świecie. Na razie nie wiadomo, jak bardzo, ale rynki finansowe i niektóre branże już reagują wyraźnie.
Pierwsze w Europie przypadki zakażenia koronawirusem z Wuhanu potwierdzono w piątek we Francji. Co na to WHO?
Wygląda na to, że chińskie władze wyciągnęły lekcję z epidemii SARS i z nowym koronawirusem radzą sobie lepiej. Stanowcze kroki – w tym izolacja Wuhanu – budują wrażenie, że partia ma kontrolę nad sytuacją. Gorzej – także dla partii – jeśli to tylko wrażenie.
Informacje o liczbie zakażonych zarazkiem zwanym „wirusem Wuhan” (od miasta, w którym doszło do wybuchu epidemii za sprawą nowego typu koronawirusa 2019-nCoV) zmieniają się z godziny na godzinę. Mimo podjętej szybko akcji zapobiegawczej są coraz bardziej niepokojące.