Życie kościelne wygląda w Niemczech zupełnie inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim dużo ciekawiej.
Śmiało można przytaknąć politykom, którzy w swych mowach okolicznościowych rozpływają się nad stanem stosunków polsko-niemieckich, jako najlepszych w ciągu ostatnich kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu i kilkuset lat.
Od 1 maja niemiecki rynek pracy stoi dla Polaków otworem – wreszcie. Nie ekscytujmy się jednak. Diabeł tkwi w szczegółach.
Do 2022 r. Niemcy zamkną wszystkie swoje elektrownie jądrowe. Mniej więcej w tym samym roku powstanie pierwsza tak długo oczekiwana elektrownia jądrowa w Polsce.
Niemcy otworzyli swój rynek pracy dla Polaków. Z otwartymi ramionami witają i akceptują każdego. Pod warunkiem, że jest taki sam jak oni.
Po raz pierwszy w Niemczech Zieloni obejmują władzę. I to w Badenii-Wirtembergii, gdzie od 60 lat rządziła chadecja.
Afera plagiatowa ministra Karla Theodora zu Guttenberga może wstrząsnąć niemiecką polityką znacznie silniej niż wiele poważniejszych zdawałoby się skandali.
W Niemczech do dymisji podał się najpopularniejszy polityk kraju, minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg. We Francji cztery dni wcześniej to samo zrobiła najbardziej doświadczona członkini rządu, szefowa dyplomacji Michèle Alliot-Marie.
Uchodzi za najlepszą minister i bliską przyjaciółkę Angeli Merkel. Niebawem może zacząć przygotowania do przejęcia sterów chadecji.
Książka Adama Krzemińskiego „Lekcje dialogu” pomaga lepiej zrozumieć i Niemcy, i Polskę.