W Kadzidle k. Ostrołęki PiS przypomniał, „co się po prostu należy” mieszkańcom wsi, którzy już raz wynieśli go do władzy. Ale już o rolnictwo partii Kaczyńskiego dbać się nie opłaca.
Posadowienie polityki na fundamencie przekonania o własnej moralnej wyższości nie służy naprawie państwa. Spycha je za to w stronę całkowicie czczych bitew na proste, by nie rzec: prostackie, hasła i najczystsze emocje.
Nowe hasło kampanijne PiS to, jak się okazuje, obietnice socjalne plus wolność. Powiedzieć „mokry kapiszon” to nic nie powiedzieć.
Ze 130 kandydatów PiS w rywalizacji o mandat liczy się 30, może 35. Jarosław Kaczyński tak zbudował listy, by niespodzianek było jak najmniej. Do europarlamentu mają się dostać zasłużeni i lojalni.
Narodowo-katolicka władza usiłuje na wszelkie sposoby wzmocnić władzę symboliczną katolicyzmu w przestrzeni publicznej. Służy temu m.in. ustanowienie 14 kwietnia Świętem Chrztu Polski.
Fala aktów nienawiści i przemocy – taka będzie groźna konsekwencja przekonania wyborców, że osoby homoseksualne stanowią dla nich zagrożenie.
Przed wyborami politycy przypomnieli sobie o transportowej zapaści na polskiej prowincji. Ale zamiast prawdziwej reformy PiS oferuje jałmużnę. Nie tędy droga.
PiS przed jesiennymi wyborami będzie po kolei spełniał obietnice z tzw. piątki Kaczyńskiego. W ten sposób chce utrzymać poparcie. Pieniądze na dzieci czy emerytów mogą jednak podburzać kolejne grupy zawodowe domagające się podwyżek.
Kto da więcej? W roku wyborczym polska polityka zaczyna upodabniać się do obłędnej licytacji. Ale to nie licytujący płacą, więc mogą bez końca podbijać stawkę.
Senator i wicemarszałek Senatu Adam Bielan parę razy się ostatnio oburzył, m.in. w sprawie KNF i wypowiedzi o nowym pakiecie socjalnym PiS. Ale czy słusznie?