USA
-
Archiwum Polityki
Doradcy władcy
Inauguracja drugiej kadencji prezydenta Busha za nami. Tygodnik „Time” obwołał go Człowiekiem 2004 Roku. Wielu twierdzi, że powinien nim zostać jego doradca Karl Rove, bez którego Bush niewiele by zdziałał. Sam prezydent mówi o nim Boy Genius, Genialny Chłopak.
29.01.2005 -
Archiwum Polityki
Partyzanci Pana Jezusa
Religijna prawica, w której pierwsze skrzypce grają ewangeliczni chrześcijanie (evangelicals), maszeruje do rozprawy z amerykańskim bezbożnictwem.
25.12.2004 -
Archiwum Polityki
Odmieńcy na kobiercu
W Ameryce nie ma zwyczaju otwartego krytykowania innych. Ludzie o odmiennej orientacji seksualnej są rzadko narażeni na jawnie okazywaną niechęć. Ale poprawność polityczna ma swoje granice, zwłaszcza stanowe.
11.12.2004 -
Archiwum Polityki
Ameryka–Europa: protokół rozbieżności
Z Oscara Wilde'a pamiętam taki dialog: – Mówią, lady Hunstanton, że dobrzy Amerykanie po śmierci idą do Paryża. – Czyżby? A kiedy umierają źli Amerykanie, to dokąd idą? – Och, ci to do Ameryki. Europa i USA nie od dziś chadzają różnymi drogami.
4.12.2004 -
Archiwum Polityki
Co się rusza przy Bushu
Po wyborze na drugą kadencję prezydent George Bush odnowił swoją ekipę wymieniając już połowę rządu. Usunięto głośnych i cichych dysydentów, bo Bush lubi porządek i jednoznaczność. Są nowi ludzie, ale na nową politykę się nie zanosi.
27.11.2004 -
Archiwum Polityki
Różni nas tylko George Bush
Co cztery lata w polityce światowej następuje przerwa na dobre pół roku: od czerwca do grudnia, może nawet dłużej. To przerwa na wybory w USA. Jaki spektakl czeka nas po tym przymusowym antrakcie?
20.11.2004 -
Archiwum Polityki
Ameryka psuje się od brzegów
Zwycięstwo George'a Busha było czyste: trzy i pół miliona głosów więcej. Ale badania dowodzą, że prezydent zawdzięcza je nie tyle „wojnie z terroryzmem”, ile mobilizacji tradycjonalistów religijnych, zaniepokojonych zgnilizną moralną Ameryki.
13.11.2004 -
Archiwum Polityki
Sprawy ważne i najważniejsze
6.11.2004 -
Archiwum Polityki
Na dziurkę i na dotyk
Kiedy do czytelników dotrą te słowa, wyniki wyborów prezydenckich będą już znane... Ale czy aby na pewno? Pamiętamy, że cztery lata temu – ze względu na spór o wynik głosowania na Florydzie – to sąd najwyższy musiał zdecydować, kto zostanie prezydentem.
6.11.2004 -
Archiwum Polityki
Duma i lęk Ameryki
Amerykanie, wybierając prezydenta, wybierają równocześnie przywódcę świata. Nawet obcokrajowcy, którzy Amerykę mają w nosie, a Amerykanów krytykują czy wyszydzają, i tak pozostają pod przemożnym wpływem decyzji Waszyngtonu. Oto szczególny powód, żeby przyjrzeć się Ameryce przed wyborami 2 listopada. Jaki jest stan ducha jedynego dziś supermocarstwa i co z tego wynika dla świata?
30.10.2004