Zbigniew Girzyński powiększył grono posłów niezrzeszonych. Odszedł z PiS m.in. po publikacji POLITYKI, nie czekając, aż go Jarosław Kaczyński wyrzuci.
Po publikacji POLITYKI Zbigniew Girzyński złożył rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym i partii PiS. Na podróże samochodem pobrał z kasy Sejmu ok. 23 tys. zł.
Słuszne oburzenie na trzech posłów PiS, którzy prawdopodobnie wyłudzali publiczne pieniądze, zamienia się w protest przeciwko wszystkim poselskim wyjazdom. A część z nich ma sens.
Cały pakiet propozycji, które mają wyeliminować nieuzasadnione – bardziej zabawowe niż merytoryczne – wyjazdy posłów, przedstawił marszałek Sejmu Radosław Sikorski w porozumieniu z Konwentem Seniorów. Większość sensownych, ale dwie z nich budzą wątpliwości.
Szkoda chłopów. Przynajmniej Kamińskiego i Hofmana. Nie żeby wyrażali poglądy bliskie moim; i nie żeby się zapowiadali na jakichś Geremków; ale przynajmniej mają IQ, którego nie trzeba się wstydzić w sklepie. Ale się zmarnowali.
Formalności stało się zadość i Adam Hofman wraz z kolegami – Mariuszem Antonim Kamińskim i Adamem Rogackim – został wyrzucony z partii. Decyzja komitetu politycznego PiS była jednogłośna i oczywista, odkąd kilka dni wcześniej zapowiedział ją Jarosław Kaczyński.
Zawsze kiedy Hofman miał kłopoty, to prezes PiS sięgał po Mastalerka. Teraz zastąpi Hofmana na dobre.
Adam Hofman to dzisiaj prawdziwy głos PiS. Kiedy prezes Kaczyński musi się hamować, wypuszcza rzecznika. To jego Mr. Hyde.
Prezes Jarosław Kaczyński powrócił z wakacji w doskonałej formie. Wyraźnie przekonany, że jego „nowe państwo” jest w zasięgu ręki.
Adam Hofman staje się drugą, po prezesie Kaczyńskim, twarzą PiS, a kiedy szef ma okresy milczenia, wręcz pierwszą. To prawicowy polityk nowej generacji. Nie rozwiewa jednak żadnych obaw przeciwników swojej formacji. Dodaje nowe.