Od sfałszowanych wyborów minęły już prawie dwa miesiące, lecz protesty nie ustają. Czy doprowadzą do obalenia reżimu Łukaszenki? Rozmowa ze Sławomirem Sierakowskim.
Samozatrudniając się na stanowisku prezydenta, Łukaszenka zamknął sobie drogę do kompromisowych rozwiązań, także tych, które zwalniałyby go z odpowiedzialności za zbrodnie.
Czy Łukaszenka wraca z Soczi wzmocniony? Na pewno wraca, a nie zostaje, jak się spodziewali optymiści. Tej grzeczności nie zrobi Białorusinom, nie zamieszka obok Janukowycza.
Białoruś jest kluczowa dla bezpieczeństwa Rosji, choć jej bezpośrednia zbrojna interwencja wydaje się ostatecznością. Na razie może działać inaczej: finezyjnie, a wciąż skutecznie.
Scenariuszy dla Białorusi można dziś napisać wiele: że Łukaszenka zaostrzy represje albo odpuści. Że protesty się wypalą albo będą liczniejsze. Wszystko jest możliwe.
Metodyczny zamach na liderów opozycji i powrót do bicia oznacza, że reżim Aleksandra Łukaszenki przymierza się do rozprawy z protestującymi.
Niechęć do aktywnej polityki na Wschodzie jest niestety jakby naturalna dla PiS i przez to groźniejsza, bo trudniejsza do odwrócenia – mówi Donald Tusk.
Krążące po sieci zdjęcia byków z OMON, rzucających się na licealistów i wyprowadzających ich do suk jak bandytów, to zaproszenie na ulice, do kontynuacji protestów.
Na ulice wrócił OMON, ale już bez bicia i tortur. Nie da się aresztować 100 tys. osób. Pokazówki Łukaszenki z karabinem też przynoszą raczej skutek odwrotny do zamierzonego.
Możemy się lubić albo nie lubić, ale w sprawie Białorusi powinniśmy działać razem z powodów pragmatycznych, etycznych i honorowych. Pomóc można bardzo konkretnie.