Naszą najbardziej zagrożoną granicą jest dziś ta z Bałtykiem. Toczy się na niej wojna, w której Polska ponosi straty.
Niezależnie od wyboru przez jury Grand Prix co roku wybieramy także ulubieńca internautów, którzy głosują w otwartym plebiscycie. W tym roku nagroda trafiła do Poznania.
Coś niedobrego dzieje się z Bałtykiem. Natura daje ludziom lekcję pokory. Nie wiadomo, ani kiedy, ani czym się to skończy.
Leżanki plażowe po 150 zł za dzień, a parę metrów dalej na matach i ręcznikach ci, którzy tyle płacą za kwaterę dla dwóch–trzech osób. Oto spotkanie klas społecznych nad Bałtykiem.
Wyjaśnienia NATO dotyczące incydentu z udziałem polskiego F-16 są niestety bardzo skąpe.
Potęgę morza widać po sezonie, kiedy plaże pustoszeją. Dopiero wtedy Bałtyk punktuje błędy człowieka.
Lotniskowiec na Morzu Śródziemnym, Iskandery w Kaliningradzie, korwety rakietowe na Bałtyku – Rosja rozpycha się militarnie u granic NATO.
Zupełnie nowe miasto turystyczno-konferencyjne, rozbuchane wizje hoteli. Wszystko na przyplażowych terenach, które uwolniło wojsko.
Okazuje się, że jednym z największych zagrożeń dla okrętów podwodnych nie są miny głębinowe, ale głębinowa cisza. A konkretnie cisza w sieci.
Bałtyccy rybacy zamiast ryb, których jest coraz mniej, łowią dotacje.