Od sfałszowanych wyborów minęły już prawie dwa miesiące, lecz protesty nie ustają. Czy doprowadzą do obalenia reżimu Łukaszenki? Rozmowa ze Sławomirem Sierakowskim.
Samozatrudniając się na stanowisku prezydenta, Łukaszenka zamknął sobie drogę do kompromisowych rozwiązań, także tych, które zwalniałyby go z odpowiedzialności za zbrodnie.
To młodzi Białorusini są siłą napędową protestów – w końcu robią to, co pokolenie ich rodziców i dziadków bało się zrobić.
Czy Łukaszenka wraca z Soczi wzmocniony? Na pewno wraca, a nie zostaje, jak się spodziewali optymiści. Tej grzeczności nie zrobi Białorusinom, nie zamieszka obok Janukowycza.
Białoruś jest kluczowa dla bezpieczeństwa Rosji, choć jej bezpośrednia zbrojna interwencja wydaje się ostatecznością. Na razie może działać inaczej: finezyjnie, a wciąż skutecznie.
Mateusz Morawiecki nie uzgodnił z innymi przywódcami zaproszenia Swiatłany Cichanouskiej na szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Tak się nie robi polityki.
Scenariuszy dla Białorusi można dziś napisać wiele: że Łukaszenka zaostrzy represje albo odpuści. Że protesty się wypalą albo będą liczniejsze. Wszystko jest możliwe.
Białoruska rewolucja jest najważniejszym od lat testem polskiej dyplomacji. Ale też szansą na ograniczenie infantylności naszej krajowej polityki.
Metodyczny zamach na liderów opozycji i powrót do bicia oznacza, że reżim Aleksandra Łukaszenki przymierza się do rozprawy z protestującymi.
Niechęć do aktywnej polityki na Wschodzie jest niestety jakby naturalna dla PiS i przez to groźniejsza, bo trudniejsza do odwrócenia – mówi Donald Tusk.