Nie wiadomo, czy zawieszenie broni okaże się trwałe i co właściwie osiągnęły Stany Zjednoczone, przyłączając się do wojny przez bombardowanie irańskich urządzeń do budowy broni nuklearnej.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił „koniec wojny” między Iranem i Izraelem. Porozumienie o zawieszeniu broni ma wejść w życie we wtorek rano.
Oczekiwany z niepokojem odwet Iranu okazał się „rewanżem na niby”. Reżim odpalił dziesięć rakiet balistycznych w kierunku Kataru, gdzie znajduje się baza sił powietrznych Al Udeid. Nikt nie został ranny – nie przypadkiem.
Żyjemy w zglobalizowanym świecie: wydarzenia w jednej części świata mają wpływ na inną. Atakując Iran, Amerykanie wywołali pewną reakcję. Jak to wpłynie na wojnę za naszą wschodnią granicą?
Czy mu się to podoba, czy nie, Trump będzie zaangażowany w konflikt izraelsko-irański do końca. Niewykluczone, że użyje go jako argumentu do przykręcenia śruby w kraju. Tymczasem świat boi się rozproszonego odwetu Iranu.
Wielu komentatorów wskazuje dziś, że Trump uznał wojnę z Iranem za potencjalnie łatwe zwycięstwo, które przyszło do niego jak na talerzu – szansa, której nie mógł nie wykorzystać. Ale Teheran nie zamierza się poddać.
Krytycy ostrzegają, że eskalacja wojny z Iranem grozi astronomiczną zwyżką cen ropy, co doprowadzi do kryzysu globalnej gospodarki i ucieszy Putina. Demokratycznych przeciwników przyłączenia się USA do wojny wspomagają republikańscy izolacjoniści, jak kongresmen Thomas Massie i niektórzy działacze MAGA.
To nie była operacja w celu obalenia reżimu w Teheranie, a precyzyjny nalot w celu wyeliminowania zagrożenia nuklearnego – zapewnili sekretarz obrony USA i szef połączonych sztabów. Więcej niż o politycznej mówili o wojskowej stronie uderzenia, które pod wieloma względami było bezprecedensowe i wyjątkowe.
Osłabiony reżim zrobi wszystko, żeby przetrwać. Łącznie z sięgnięciem po najstraszliwsze narzędzie. Decydując się na atak, Donald Trump założył, że ajatollahowie wybiorą dyplomację zamiast rakiet i bomb. Może się przeliczyć.
Eksperci podpowiadają, że najważniejszy będzie teraz kierunek postępowania Iranu: jak odpowie i co ewentualnie zaatakuje. Na razie walczy w osamotnieniu.