Dzieci biorą się za sprawą obu płci. Dlatego zjawisko niskiej dzietności w Polsce dotyczy tak samo kobiet, jak i mężczyzn, ich sytuacji materialnej, zdrowotnej i kulturowej. Wszystko ma tu znaczenie: od kwestii aborcji, dostępu do medycznych procedur, przez równość w związku i życiu seksualnym, po posiadanie pracy, a zwłaszcza mieszkania.
W 2023 r. zacznie się nowa epoka demograficzna – Indusi, mijając Chińczyków, staną się najludniejszym społeczeństwem świata. Jak oni wszyscy pomieszczą się nad Gangesem? Ile osób rodzi się i umiera w Indiach? Jaki to jest dzisiaj kraj?
Żadnego kraju Europy nie czeka taka rewolucja demograficzna jak Hiszpanii. Trzeba zmienić wszystko: interfejsy bankowe, chodniki, ale przede wszystkim postrzeganie starości.
Czy to dlatego, że młode Polki „dają w szyję”? A może jednak z innych, cywilizacyjnych powodów? I co zrobić, żeby tę dzietność poprawić? Rozmowa z demografką prof. Ireną Kotowską.
Na świecie szybko przybywa ludzi, właśnie pękła granica 8 mld. Ale w Polsce obywateli jest coraz mniej, pogłębia się ujemny demograficzny trend. Dlaczego te nożyce się coraz bardziej rozwierają i co to oznacza?
Jak wiadomo, z przyszłością finansów publicznych na dwoje babcia wróżyła, więc może z tego powodu Prezes the Best znalazł przyczynę, dlaczego dzieci w Polsce rodzi się dużo za mało. Ale rechot mędrcem nie czyni.
Na przysporzenie Ziemi dodatkowego miliarda Homo sapiens pracował raptem 12 lat. Najbardziej intrygujący jest przy tym nie tyle sumaryczny wynik, ile rozkład przyrostów ludności w poszczególnych miejscach na świecie.
Pod poczucie humoru Naczelnika podpiął się Bartosz Kownacki z PiS, ogłaszając, że dzietność wzrośnie, gdy Lewandowski strzeli parę goli. Odpowiedziała na to zaraz żona piłkarza, strzelając mu parę goli.
Wypowiedzi prezesa PiS przypominają występy pijanego wuja na weselu, który chce utrzymać zainteresowanie widowni, więc sięga po sprośności i rzekome „perwersje”. Ale za rechotem wujaszka stoją aluzje do przemocowych rozwiązań politycznych.
W ramach dotacji na projekty wspierające „trwałe małżeństwa kobiety i mężczyzny” autorzy kampanii kupili meble, odkurzacz i dron, a nawet naprawili samochód.