Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Konwencja PiS w Końskich. Polskę nowoczesną zbudują emeryci

Publiczność na konwencji PiS w Końskich Publiczność na konwencji PiS w Końskich Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
Jarosław Kaczyński wyjął asa z rękawa. Obiecał emerytury stażowe, dzięki którym kobiety będą mogły zakończyć pracę już po 38 latach pracy, mężczyźni – po 43. To może pomóc partii utrzymać władzę.

Ten prezent oznacza, że część kobiet przejdzie na emeryturę już w wieku 56 lat, a mężczyzn – po 61. urodzinach. Już obecnie świadczenia emerytalne nie tylko z ZUS, ale także KRUS, tzw. mundurowe oraz dla prokuratorów i sędziów pobiera w sumie ok. 10,5 mln osób. Wszystkich zatrudnionych jest nieco ponad 16 mln.

Te 16 mln ma zapłacić tyle składek albo podatków, żeby ponad 10,5 mln emerytów dostało godne świadczenia. Nie dadzą rady. Seniorów do tej pory przybywało o wiele szybciej niż młodych, rozpoczynających karierę zawodową, teraz te proporcje pogorszą się jeszcze bardziej. To cios w młodych, którzy dla PiS się nie liczą. Właśnie dlatego, że jest ich coraz mniej. Wynik wyborów zależy od seniorów.

Coraz młodsi emeryci

Nie sposób więc odpowiedzieć na pytanie, kto zbuduje tę wielką i nowoczesną Polskę, skoro państwo obarcza ludzi młodych jeszcze większym ciężarem utrzymania coraz młodszych seniorów. PiS sobie tego pytania nie zadaje, nie patrzy w przyszłość, ważne są tylko wybory do Sejmu i Senatu 15 października. Po nich choćby potop. Cena się nie liczy, zapłaci ją przecież społeczeństwo, a nie partia. Polska już teraz należy do krajów, w których aktywność zawodowa osób pracujących jest najkrótsza, a kobiety z powodu krótkiego stażu pracy dostają świadczenia dużo niższe niż dłużej pracujący mężczyźni.

  • demografia
  • emerytury
  • Jarosław Kaczyński
  • PiS
  • rolnictwo
  • seniorzy
  • wybory parlamentarne 2023
  • Reklama