PiS proponuje „posiłek plus” w szpitalach. To kpina z polskiej służby zdrowia. „Oderwani od rzeczywistości”
Prawo i Sprawiedliwość ujawniło drugi punkt wyborczego programu: poprawa jakości posiłków dla pacjentów w szpitalu. (Pierwszy to rewitalizacja blokowisk z wielkiej płyty). W dodatku minister zdrowia Katarzyna Sójka zapewniła: – Tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości zrealizuje ten ambitny projekt.
Joanna Solska: Dla PiS pacjenci mniej ważni niż wybory
„Dobry posiłek” to kpina z Polaków
Program „Dobry posiłek” (aż dziw, że nie „Posiłek plus”) ma kosztować rocznie 1 mld zł i PiS zapowiada, że wprowadzi go „bardzo szybko”.
Opozycja drwi: tylko tyle po ośmiu latach rządów są w stanie naprawić w ochronie zdrowia. Cała reszta: kolejki do szpitali, badań diagnostycznych i specjalistów, zadłużenie szpitali, nierefundowanie najnowocześniejszych terapii ratujących życie, leży odłogiem.
Czytaj także: Zatory w kardiochirurgii. Jak to możliwe, że pacjent umiera, czekając na podwózkę
„Jeśli szpital jest zadłużony, to oszczędza na jedzeniu, a polskie szpitale toną w długach” – napisała ekonomistka Alicja Defratyka, przypominając, że zadłużenie szpitali między rokiem 2008 a 2015 wyniosło niespełna miliard złotych, a w latach 2015–22, od kiedy u władzy jest PiS, dług wzrósł do 8 mld zł. I prawda jest taka, że dyrektorzy szpitali po prostu muszą oszczędzać na wikcie pacjentów.
– To wygląda wręcz na kpinę, zarówno z personelu medycznego, jak i pacjentów – mówi marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO). Na na platformie X (dawnym Twitterze) marszałek napisał: „Polacy chcą krótszych kolejek do lekarzy, dostępu do nowych metod leczenia i leków, które w UE są refundowane. PiS tego nie zrobił, za to przypomniał sobie, jak złe jest jedzenie w szpitalach. Mieli czas, by to zmienić, i tego nie zrobili. To nie uzdrowi chorej ochrony zdrowia”.
W sieci zawrzało. „Po ośmiu latach rządów w PiS zorientowali się, co zwykli pacjenci dostają do jedzenia...” – napisał Marcin Kierwiński z PO. „Trudno o lepsze podsumowanie pojęcia: oderwani od rzeczywistości”.
Prawo i Sprawiedliwość zapomniało przy tym, że projekt rozporządzenia dotyczący lepszych posiłków w szpitalach został już zgłoszony przez poprzedniego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w marcu 2022 r. I utknął na etapie konsultacji publicznych.
Czytaj także: Jak zagłosują w wyborach parlamentarnych niezdecydowani
Jak sanepid dyktuje program wyborczy
Dziwnym trafem o mankamentach szpitalnej diety rządzący przypomnieli sobie kilka dni po tym, jak Sanepid ogłosił wyniki swojej kontroli. Inspektorzy przyjrzeli się posiłkom pacjentów w niemal 70 proc. polskich placówek szpitalnych. Na zarejestrowanych 1028 szpitalnych bloków żywieniowych skontrolowano ogółem 740, w tym 460 takich, w których dostarczycielem posiłków była firma cateringowa. Nieprawidłowości dotyczą niemal co czwartej placówki. Sanepid wytknął min. niską wartość energetyczną posiłków, małą liczbę pełnoziarnistych produktów zbożowych, warzyw i owoców, zbyt dużo tłuszczu, produktów wysokoprzetworzonych, soli i potraw smażonych. W niektórych placówkach do przygotowania posiłków używa się przeterminowanego jedzenia, niewłaściwie przechowuje żywność, a pomieszczenia, w których są przygotowywane posiłki, nie spełniają wymogów sanitarno-technicznych.