Polacy współczują Gruzinom - jak wynika z badań - ale też czują obawę przed Rosją. Podobają im się ostre słowa Kaczyńskiego, ale też mają nadzieję, że na zapleczu toczy się polityka ostrożniejsza i sprytniejsza, która ochroni kraj przed konsekwencją takich wypowiedzi. Te wszystkie dylematy nie istnieją jednak w publicznej debacie.
Kreml porównuje południową Osetię z Kosowem, a Cchinwali ze Srebrenicą. Dla prof. Żanny Czoczijewej, Osetynki, nowymi nazistami są Gruzini. Z kolei tuba naszych narodowców właśnie w Putinie widzi nowego Hitlera.
Historia Gruzji ma z Polską więcej wspólnego niż może myślimy. I nie chodzi tu o wciąż popularnego w Gruzji filmowego czołgistę Grigorija Saakaszwilego z „Czterech pancernych i psa”.
Polacy współczują Gruzinom – jak wynika z badań – ale też czują obawę przed Rosją. Podobają im się ostre słowa Kaczyńskiego, ale też mają nadzieję, że na zapleczu toczy się polityka ostrożniejsza i sprytniejsza, która ochroni kraj przed konsekwencją takich wypowiedzi. Te wszystkie dylematy nie istnieją jednak w publicznej debacie.
W sprawie Gruzji – kraju niewielkiego, ale o strategicznym położeniu – zaangażowane są interesy światowych potęg: Rosji, USA i Unii Europejskiej. Ten konflikt znów nasilił u nas obawy przed Rosją, które mamy we krwi. Czy jest się czego bać?
W sprawie Gruzji - kraju niewielkiego, ale o strategicznym położeniu - zaangażowane są interesy światowych potęg: Rosji, USA i Unii Europejskiej. Ten konflikt znów nasilił u nas obawy przed Rosją, które mamy we krwi. Czy jest się czego bać?
Wojna o Gruzję to ukryte starcie Rosji i USA. Polska może pomóc w wynegocjowaniu pokoju, jeśli będzie działać przez Unię i powstrzyma się od antyrosyjskiego tonu.
Thomas de Waal w The Observer: obie strony źle się zachowują. Ale Gruzję trzeba powstrzymać - dla jej własnego dobra.
Wojna o Gruzję to ukryte starcie Rosji i USA. Polska może pomóc w wynegocjowaniu pokoju, jeśli będzie działać przez Unię i powstrzyma się od antyrosyjskiego tonu.