Prywatna stacja telewizyjna gruzińska Imedi nadała w sobotę 13 marca prawie półgodzinny reportaż z początku nowej wojny, której ofiarą padła Gruzja najechana przez wojsko rosyjskie.
Jeśli w sprawie rakiet jest jakiś wątek wymagający wyjaśnienia, to nie hipokryzja Wassermanna ani uczciwość El-Assira, tylko rola Pałacu Prezydenckiego w eksporcie broni do Gruzji.
Gruzja powoli podnosi się z szoku po konflikcie z Rosją. Ale to nie ułatwia sytuacji prezydenta Saakaszwilego.
Losy uchodźców, wszechogarniające poczucie zagubienia i krzywdy, są wszędzie podobne. Niezależnie skąd nadleciały bombowce, które zniszczyły ich domy.
Trudno krytykować prezydenta, że przypomina światu o problemach w Gruzji. Polityka gestów musi jednak być mądra, a nawet przebiegła
Losy uchodźców, wszechogarniające poczucie zagubienia i krzywdy, są wszędzie podobne. Niezależnie skąd nadleciały bombowce, które zniszczyły ich domy.
Ścieżkę do Polski wydeptali emigranci z okresu międzywojnia, którzy uciekali z Gruzji z obawy przed stalinowskim reżimem. Druga emigracja gruzińska wyszła z kraju w latach 90. z powodów ekonomicznych, politycznych, a czasami za głosem serca.
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili to hazardzista, który wywołał krwawą wojnę na Kaukazie i okłamał Zachód. Nagrania rozmów pograniczników osetyjskich i relacje żołnierzy wskazują jednak, że to Rosja zaczęła działania wojenne.