Główny spór związany z zamachem na Hitlera – czy spiskowcy byli zdrajcami, czy niemieckimi patriotami, należy już do przeszłości. Dziś pytamy, co ich skłoniło najpierw do poparcia führera, a później do buntu?
Co za ponury paradoks! Ledwie weszliśmy do Unii, a już nas straszą, że pruscy Niemcy odbiorą domy w Opolu i na Mazurach, fabryki w Szczecinie i w Pile, lasy nad Odrą. Ziomkostwa „wypędzonych” zgromadziły już kilkaset tysięcy euro na wniesienie spraw do sądów. Co mogą wywojować?
Przesilenie w amerykańsko-europejskich stosunkach? Chyba tak.
Operacja D-Day, lądowanie aliantów w Normandii, otworzyła ostatni rozdział w wojnie z Hitlerem. Okrągłą rocznicę gigantycznej bitwy pierwszy raz będzie świętować zjednoczona Europa.
60 lat temu, 18 maja 1944 r., popularny amerykański komentator radiowy Raymond Graham Swing mówił milionom słuchaczy: „Wspaniały manewr oskrzydlający, który spowodował zdobycie Cassino, udał się dzięki natarciu wojsk polskich, najwspanialszych żołnierzy, jakich wydała obecna wojna”. Dziś historycy są zdania, że tych wspaniałych żołnierzy zginęło zbyt wielu.
Na kilka tygodni przed okrągłą rocznicą zagłady węgierskich Żydów budapeszteńskie media podały wiadomość, która kompletnie zaskoczyła opinię publiczną. Jak wynika z badań, trzy czwarte społeczeństwa Węgier albo ma blade pojęcie o tym, czym był Holocaust na Węgrzech, albo nie wie o nim zgoła nic.
60 lat temu, 24 marca 1944 r., doszło do najsłynniejszej ucieczki z obozu jenieckiego podczas II wojny światowej. 76 oficerom lotnictwa, w tym 6 Polakom, udało się zbiec z jednego z najbardziej strzeżonych obozów jenieckich III Rzeszy – Stallagu Luft 3 w Żaganiu. Powstał o tym znany film.
Na jednej z list proskrypcyjnych Narodowych Sił Zbrojnych widnieje nazwisko Aleksandra Kamińskiego. Legendę podziemia akowskiego kontrwywiad NSZ oskarżał o komunistyczne przekonania i żydowskie pochodzenie.
Sześćdziesiąt lat temu w walkach nad błotnistymi brzegami rzeczki Mierei w ciągu dwóch dni zginęło lub zostało rannych ponad 3 tys. polskich żołnierzy. W PRL rocznica bitwy pod Lenino była świętem. Potem mówiono o bezsensownej rzezi. Co naprawdę zdarzyło się pod Lenino?
Można by odnieść wrażenie, że trzy miesiące po referendum, w którym zdecydowana większość polskiego społeczeństwa opowiedziała się za wejściem Polski do Unii, temperatura stosunków polsko-niemieckich spadła niemal do stanu z lat 60. Wróciło widmo zachodnioniemieckich rewanżystów w nazistowskich mundurach ujeżdżających bezwolnych polityków. Wróciły podejrzenia o wrogie zamiary Niemców i przekonanie, że jedyną gwarancją polskich interesów jest szukanie oparcia w supermocarstwie, tyle że tym razem w Stanach Zjednoczonych. Co się stało między nami?