Przez cztery lata udało się zniszczyć świetną markę i jeden z najbardziej prestiżowych ośrodków hodowli koni arabskich w Europie, który zamiast zysków zaczął przynosić duże straty (w 2018 r. 3,2 mln zł).
Dobra zmiana zaczęła się od koni. Dokładnie trzy lata temu PiS wyrzucił specjalistów hodowli koni arabskich czystej krwi w Janowie Podlaskim i Michałowie. Dziś fatalne efekty widać jak na dłoni.
Sprawa wydaje się prosta. Aukcja w Janowie była katastrofą, więc szef ANR podał się do dymisji. Czy oznacza to, że wszyscy miłośnicy koni arabskich powinni odetchnąć z ulgą? Niestety nie.
Pokaz koni arabskich wystawionych do aukcji Pride of Poland odbył się w strugach deszczu. I to była zapowiedź tego, co stało się potem.
W Polsce zamiast do zmian kadrowych dochodzi do zmian personalnych. I tak wracamy do legendarnych czasów, że nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera.
Operacja przejęcia dwóch najlepszych na świecie stadnin konia czystej krwi arabskiej została przygotowana zgodnie z zasadami rewolucyjnego kodeksu moralnego. Starych dyrektorów wyrzucić na stojąco i bez podania przyczyn. Najlepiej w piątek po południu. Nowych zainstalować w piątek wieczorem. W poniedziałek udawać, że nic się nie stało.
13 i 14 sierpnia już po raz trzydziesty będzie można oglądać w Janowie Podlaskim najpiękniejsze konie na świecie i przeżyć emocjonujące, najbardziej fotogeniczne zdarzenie ekonomiczne tego sezonu, ocierając się przy okazji o możnych i sławnych.
Za piękne nogi można dostać dwadzieścia punktów. Sędziowie jawnie oceniają każdą uczestniczkę tego konkursu piękności, przyznając punkty za kształt głowy i szyi, za wygląd całego ciała i za ruch. Pokazując tabliczki z punktami wskazują widzom, która jest piękna, która jeszcze piękniejsza. Uczestniczki dbają, by się najlepiej pokazać. Tak prezentują swe walory, by wszyscy docenili ich doskonale łabędziowatą szyję, głowę drobną, nogi delikatne. No i ruch... Taki ruch trzeba mieć we krwi i kroczyć po wybiegu z gracją przewyższającą wszystko, cokolwiek się rusza.