Jeśli nie teraz, i tak kiedyś PiS straci władzę, ale wtedy nie będzie to już miało takiego wymiaru politycznego i moralnego jak pokonanie tej partii 15 października. Bo to teraz różnica pomiędzy ustrojem liberalnej demokracji, który chce przywrócić opozycja, a autorytaryzmem wyborczym, proponowanym przez rządzącą prawicę, jest wyraźna jak nigdy przedtem.
Wybory parlamentarne 2023 odbędą się 15 października. Oto pełne listy wyborcze wszystkich sześciu komitetów w podziale na okręgi. Jakie nazwiska znalazły się na listach Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Trzeciej Drogi, Bezpartyjnych Samorządowców, Konfederacji i PiS?
Według najnowszych sondaży największe szanse na utworzenie rządu wciąż ma koalicja PiS-Konfederacja. Ale nawet niewielki spadek partii Sławomira Mentzena może wszystko zmienić.
Debata w TVP miała zawrotne tempo, a pytania były rozwinięte, tendencyjne i wprost nawiązywały do treści pytań z referendum, które PiS przeprowadza w dniu wyborów 15 października. Wzięli w niej udział przedstawiciele sześciu komitetów wyborczych zarejestrowanych w całym kraju.
Takiej kampanii wyborczej jeszcze w Polsce nie było. Nie widać jej na ulicach, ale rekordowe kwoty wydawane przez PiS i KO na reklamy w internecie mają za zadanie stworzyć poczucie dominacji partii i ich liderów. Gra jest w istocie psychologiczna.
Centralnym punktem ostatniego tygodnia będzie oczywiście poniedziałkowa debata, chociaż można mieć wątpliwości, czy jej przebieg znacząco wpłynie na rywalizację. Widać wyraźnie, że dla sztabowców PiS to bardziej problem niż źródło szans.
Wbrew retoryce Zjednoczonej Prawicy nie ma u nas zrównoważonego rozwoju, ale raczej niezrównoważony niedorozwój. Dlatego lepiej stracić (= wygrać na dłuższą metę) z opozycją, niż zyskać (= stracić, nawet rychło) z PiS.
W zależności od tego, jak rozłożą się głosy niezdecydowanych, wynik PiS w wyborach do Sejmu może się różnić nawet o ponad 20 mandatów poselskich.
Średnie poparcie dla PiS to 39 proc., a dla Koalicji Obywatelskiej – 31 proc., pozostałe partie mają 9–10 proc. Przy takim wyniku PiS potrzebowałby Konfederacji do stworzenia rządu. Ale są też scenariusze, w których to opozycja sięga po władzę.
Im dalej brniemy w tę kampanię, tym wyraźniej widać, że chodzi w niej o emocje – nadzieję, wiarę, pewność siebie, strach, obrzydzenie i nienawiść.