Nie ma wakacji od kultury. Przynajmniej nie w Krakowie.
Urodzony w 1925 r. w Londynie Brook był cudownym dzieckiem brytyjskiego teatru. Domowe przekazy głoszą, że jako siedmiolatek samodzielnie odegrał przed rodziną „Hamleta”. Spektakl trwał... cztery godziny.
Michał Zadara na scenie Teatru Powszechnego zajął się sprawą odpowiedzialności za sytuację uchodźców na białoruskiej granicy: na poważnie, tak jak już dawno powinny instytucje państwowe.
Znany i doświadczony aktor opowiada o tym, jak i dlaczego został debiutantem jako reżyser filmowy.
W Krakowie znaleźli klucz do tego, by imprez związanych z wiankami i letnim przesileniem nie zamieniać w festyn, a zarazem dotrzeć do różnej publiczności w mieście.
W kolejnym podkaście „Polityki” żegnamy zmarłego niedawno Andrzeja Korzyńskiego – wyjątkowo wszechstronnego kompozytora, który połączył w Polsce światy estrady i filmu.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę wciąż podnoszony jest ten problem: czy w związku z nią należy bojkotować rosyjską kulturę i rosyjskich artystów?
Kultura nie zapomina o swojej podstawowej roli: tworzeniu i udostępnianiu dzieł, w tym takich, które straumatyzowanym ludziom pozwolą na chwilę oddechu i pomogą lepiej poznać kraj, w którym się znaleźli.
Chcąc nie chcąc, instytucje kultury muszą prowadzić z władzą swoje osobiste gry. Całkowita separacja nie jest ani najlepszą, ani nawet możliwą do zrealizowania strategią. Minister Gliński bardzo by się zresztą cieszył, gdyby tak było.
Starsze pokolenie patrzyło na gry z góry, uznając, że nie ma w nich kultury ani sztuki, i zakładając, że ta nowinka młodym szybko się znudzi. Nie tylko się nie znudziła, ale też przeszła niesłychaną ewolucję.