O porozumieniu w sprawie wstrzymania działań wojskowych poinformował wiceprezydent USA Mike Pence po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Erdoğanem.
Sankcje na Turcję wyglądają na desperacką próbę ratowania twarzy po kompromitacji, jaką było wycofanie resztek wojsk amerykańskich z pasa przygranicznego, co z kolei pozwoliło na inwazję i pacyfikację Kurdów.
Donald Trump, wycofując amerykańskich żołnierzy z północnej Syrii i dając tam wolną rękę Turcji, znów zrobił mądrą rzecz w głupi sposób.
Polska także nie powinna mieć złudzeń. Kiedy na szalę zostaną rzucone naprawdę poważne interesy, możemy zostać poświęceni w imię czegoś ważniejszego. Tak jak Kurdowie.
Zdradzając Kurdów, Waszyngton pod rządami Trumpa wyrzeka się przywództwa w regionie i traci wiarygodność jako sojusznik. Będzie to miało konsekwencje dla stosunków ze wszystkimi krajami, których pomoc w zapalnych miejscach jest dla USA istotna.
Najpierw tureckie lotnictwo zbombardowało tereny w północno-wschodniej Syrii, a potem rozpoczęła się akcja lądowa. Kurdów nie ma kto bronić, bo Donald Trump zdecydował, że USA wycofują stamtąd swoich żołnierzy.
Decyzja o wycofaniu się z Syrii jest tak nieracjonalna z punktu widzenia interesów USA, że aż skłania do snucia teorii spiskowych. Co najmniej dwóch.
Prawie nikomu nie widzi się kurdyjskie państewko na mapie świata.
Ostatni tydzień obrócił turecką politykę zagraniczną o 180 stopni.