Zdrowa część Getinu, działająca pod nazwą VeloBank, trafi do amerykańskiego funduszu. Ta chora, z toksycznymi kredytami walutowymi, pozostaje państwowa, a frankowicze nie są w stanie odzyskać od niej żadnych pieniędzy.
6 listopada w sądzie rejonowym Warszawa-Śródmieście, po trzech latach od wpłynięcia aktu oskarżenia, ruszył wreszcie proces Marka Chrzanowskiego, byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego.
Klęska Getinu to też klęska idei budowy dużego, kapitałowo polskiego, lecz prywatnego banku, niezależnego od polityków.
Leszek Czarnecki stracił swój drugi bank – Getin Noble Bankowi groziła upadłość, więc Bankowy Fundusz Gwarancyjny przejął go i rozpoczął przymusową restrukturyzację. Teraz nazywa się VeloBank. Dla klientów nic się nie zmieniło, nadal mogą korzystać ze swoich kont i pieniędzy, nie odczują zmiany właściciela.
Zjednoczona Prawica znów zastawiła pułapkę na opozycję – do projektu tzw. ustawy węglowej dołożyła wrzutkę umożliwiającą… przejęcie banku za przysłowiową złotówkę. I metoda, i sam projekt są nam już znane. O co chodzi naprawdę?
Przymusową nacjonalizację Idea Banku Leszka Czarneckiego jego prywatni konkurenci przyjęli z ulgą. Uznali, że o wiele gorsza byłaby upadłość Idei. Wtedy bowiem jej koszty ponieśliby klienci wszystkich banków.
Idea Bank Leszka Czarneckiego wyrósł na agresywnej sprzedaży. Interwencja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego była konieczna, by zapobiec jego upadłości.
Idea Bank, kontrolowany przez Leszka Czarneckiego, zostanie 3 stycznia przejęty przez państwowy Bank Pekao. To konieczna restrukturyzacja w obronie klientów czy coś zupełnie innego?
Trzecia przegrana prokuratury w sprawie aresztowania biznesmena Leszka Czarneckiego. Orzeczenie zapadło mimo szykan, odbierania immunitetów i telewizyjnej propagandy.
Jeszcze nie ucichła sprawa nagrań, jakie upublicznił Roman Giertych z rozmów Hofmana z Leszkiem Czarneckim, a Adam Hofman ma już nowe kłopoty.