Polską literaturę homoerotyczną cechowała niechęć do nazywania rzeczy po imieniu, subtelność, dyskrecja i metaforyczność. Zmienia się to dopiero ostatnio.
Choć polska armia się zmienia, unowocześnia, zaczyna korzystać z pomocy psychologów, to w tej jednej sprawie wciąż nie ma ani strategii, ani taktyki. Geje w wojsku. Jest ich w armii więcej niż średnio w społeczeństwie: 10–15 proc.
W berlińskiej paradzie homoseksualistów pod koniec czerwca wzięło udział 25 tys. gejów i lesbijek. Przyglądało się im 400 tys. widzów. Dziś do dobrego tonu należy wspieranie parad przez polityków, również chadeków. Niemieccy homoseksualiści dorobili się nawet własnego muzeum.
Kiedy prezydent Lech Kaczyński zakazał Parady Równości w Warszawie, uzasadniając to ochroną przestrzeni publicznej przed manifestowaniem opcji seksualnych, obecny akurat w Warszawie Charles Taylor – zapewne najwybitniejszy dziś katolicki filozof moralny i referent organizowanych przez Jana Pawła II sympozjów w Castel Gandolfo – zareagował wybuchem gromkiego śmiechu.
Podejrzany o seksualne molestowanie kleryków arcybiskup poznański Juliusz Paetz dwa lata temu w niesławie podał się do dymisji. Nadal jednak mieszka w Poznaniu. Jego obecność podzieliła miasto.
Monolit tradycyjnej rodziny pęka. Alternatywne formy związków stają się coraz bardziej atrakcyjne i powszechne, a zmiany dokonują się nie w ciągu stuleci, jak dawniej, ale dekad.
Z ograniczaniem wolności trzeba uważać, nawet jeśli dotyczy to gejów i lesbijek