Kobiety odwiedzają gabinety ginekologiczne zbyt rzadko. Najrzadziej te, które najbardziej potrzebują wsparcia i kontroli. Jedne nie wiedzą, że to konieczne, inne do poradni mają daleko. Są też takie, które pamiętając poprzednie wizyty, kolejnych unikają jak ognia.
Wielu lekarzy uważa, że skoro pacjent ma prawo do wiedzy o stanie swego zdrowia, to trzeba tę robotę wykonać na zasadzie raz a dobrze. Szybko i po bólu. Ale czy prawda zawsze jest potrzebna?
Badaczom udało się wznowić niektóre funkcje mózgów pobranych od świń, a inny naukowiec chciałby przeprowadzić transplantację ludzkiej głowy.
Kiedy w przyrzeczeniu lekarskim pojawi się zapis, by lekarze, nie tracąc z oczu potrzeb chorych, zadbali również o siebie?
Ponieważ z fantomem – manekinem edukacyjnym – nie było kontaktu, ludzkich odruchów uczą medyków żywi symulanci.
Niedostatek lekarzy rodzinnych poważnie utrudni otrzymanie pomocy w podstawowej opiece zdrowotnej.
Internet we współczesnej medycynie jest jak skalpel. Tym, którzy potrafią się nim posługiwać, pomaga. W rękach ludzi bez doświadczenia staje się niebezpieczny.
Czy chcemy o chorobach nowotworowych wiedzieć jak najwięcej i leczyć je skuteczniej? Stwórzmy rejestry, które pokażą rzetelne dane.
Technologiczna rewolucja pomoże ratować życie, ale co się stanie z ogromną ilością informacji o naszym stanie zdrowia? Być może zaczniemy je... sprzedawać.
Niewiele potrzeba, by kontakt z medycyną – leczenie czy badanie – był dla dziecka długotrwałą traumą.