Prezes Schab i jego ekipa nadal korzystają ze swojej władzy, żeby dokuczyć sędziom – mówi Marzanna Piekarska-Drążek, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Systemowe niszczenie trwało osiem lat, dlatego nie jest możliwa naprawa wszystkiego w ciągu kilku miesięcy – dodaje Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości. Dwugłos o naprawianiu sądownictwa po czasach „reform” PiS.
Mamy typowy stan popisowski, czyli, jak mówią prawnicy: bajzel. Bez przywrócenia Trybunałowi roli niezależnego kontrolera władzy i ostatecznego arbitra w grze politycznej Polska nie stanie się na powrót krajem praworządnym i w ogóle „rządnym”. Sprawa robi się pilna.
Prokurator generalny Adam Bodnar przywrócił zdegradowanych przez Ziobrę prokuratorów, a cofnął ziobrowe awanse za dyspozycyjność.
Prokurator Dariusz Barski może się liczyć z postępowaniem dyscyplinarnym. Bunt to poważny delikt i mogłoby się okazać, że straci nawet przywilej stanu spoczynku. Podobnie jak pozostali zbuntowani „królowie życia”, jak nazywają ich prokuratorzy liniowi.
Dotychczasowy prokurator krajowy Dariusz Barski może się odwołać do Sądu Pracy, ale decyzja prokuratora generalnego Adama Bodnara jest natychmiast wykonalna. To początek rozdziału prokuratury od rządu.
Arcytrudna prawnie sprawa porządkowania po PiS będzie w dużym stopniu spoczywać na barkach nowego ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego. To on będzie w gronie rozliczanych za to, jak ten proces przebiegnie.
Po ośmiu latach sprawowania rządów PiS przypomniał sobie, że połowa więzień i aresztów śledczych nie miała sztandaru. W efekcie od kilku tygodni trwa karuzela ich nadawania.
Uchwalenie ustawy w obronie chrześcijan jest bardzo mało prawdopodobne. Ale będzie w Sejmie i posłuży Zbigniewowi Ziobrze i jego Solidarnej Polsce do lansowania się na prawdziwych Polaków katolików.
W Ministerstwie Sprawiedliwości został przygotowany projekt ustawy, która zmienia kompetencje dyrektorów szkół. Jeśli wejdzie w życie, dla uczniów będą oni nie tylko pedagogami, ale również policjantami, prokuratorami i sędziami w jednej osobie.
Władza wciąż broni się przed wyjaśnieniem skandalu i ukaraniem winnych tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości.