„Kapłani o homoseksualnych skłonnościach istnieli zawsze w długiej historii Kościoła. Nie jest zatem żadną nowością, że są w Kościele i dzisiaj. Te skłonności same w sobie nie dyskwalifikują nikogo do przyjęcia święceń kapłańskich ani żadnej innej służby kościelnej”. Takie oświadczenie wydał Synod Biskupów Szwedzkich odpowiadając na wątpliwości Krajowego Stowarzyszenia Równouprawnienia Seksualnego (RFSL).
Kiedy amerykańscy kardynałowie powrócili do domu po trudnej rozmowie z papieżem na temat seksualnych skandali w Kościele, powitały ich komentarze pełne rozczarowania. Uprzedzano wprawdzie, że po rzymskiej naradzie nie należy wiele oczekiwać, ale niecierpliwa Ameryka lubi szybkie rozwiązania i najwyraźniej spodziewała się, zwłaszcza po bezprecedensowym nagłośnieniu spotkania przez media, jakichś przełomowych decyzji. Tak jakby licząca 2000 lat instytucja zdolna była do nagłych zmian.
Sprawa abp. Paetza, awanse posła Iwińskiego wobec tłumaczki czy wygrany ostatnio proces, który włocławskie pielęgniarki wytoczyły dyrektorowi pogotowia, sprawiły, że o molestowaniu seksualnym zrobiło się głośno. Trwa dyskusja, czym ono jest: normalną biologiczną skłonnością mężczyzn, straszakiem politycznej poprawności czy plagą, która spotyka zwłaszcza młode kobiety w miejscu pracy.
Tegoroczny Wielki Tydzień, czas refleksji i umacniania się w wierze, przyniósł amerykańskim katolikom druzgocący wstrząs. Chodzi głównie o kryzys zaufania do hierarchów, którzy latami kryli księży pedofili. „To największy kryzys w historii amerykańskiego Kościoła” – pisze w „New York Timesie” jezuita James Martin.
Jan Paweł II ma odwiedzić Polskę w sierpniu – za niecałe pół roku. Trudno sobie wyobrazić, by do tego czasu sprawa abp. Juliusza Paetza nie była w pełni wyjaśniona. W badaniu OBOP zleconym przez „Politykę” 44 proc. Polaków uznało, że dotychczasowe postępowanie władz kościelnych w tej sprawie było niewłaściwe, a 41 proc., że w jej wyniku autorytet Kościoła uległ znacznemu osłabieniu.
Tego jeszcze u nas nie było. Poważna gazeta ujawniła fakty dyskredytujące dostojnika Kościoła katolickiego w Polsce. Kościół jest od lat pełnoprawnym uczestnikiem życia publicznego – w szkołach, wojsku, mediach, w ważnych dyskusjach ustrojowych, w uchwalaniu sejmowych ustaw, wszędzie. Ale obecność w sferze publicznej oznacza nie tylko prawa, lecz także obowiązki. Sprawa abp. Juliusza Paetza wystawia Kościół na egzamin z przejrzystości.
Maria wkrótce będzie zawodową psychoterapeutką. A może nawet więcej niż zawodową. Bo kto lepiej od niej wie, jak to jest być poniżonym, zdradzonym, wykorzystanym przez najbliższych?