Czy gimnazjaliści napiszą jutro egzamin? Nauczyciele nie zamierzają zawiesić strajku na czas testów.
Zaklinanie rzeczywistości przez partię rządzącą niewiele pomoże – od 26 lat nie było w Polsce takiego poruszenia, tak masowego strajku pracowników oświaty.
Poziom i styl propagandy PiS, której tubą stała się „telewizja narodowa”, niewiele różni się od tego, co niektórzy z nas pamiętają z czasów PRL.
Paradoksalnie strajk nauczycieli może rozpocząć dyskusję o jakości polskiej edukacji – mówi Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej w latach 2007–11.
Szkoły, samorządy i sami rodzice od kilku tygodni przygotowywali się do najbardziej wymagającego scenariusza.
Nie bójcie się strajkować, nie bójcie się mówić o edukacji własnym głosem, nie bójcie się swoich uczuć, swojej troski o polską szkołę, o ucznia, o dziecko. Nie bójcie się żądać szacunku dla swojej pracy.
Trzeba być wirtuozem negocjacji, by zdenerwowanym związkowcom po kilku dniach rozmów zaproponować rozwiązanie, które niechybnie doprowadzi do zwolnień w reprezentowanej przez tych związkowców grupie zawodowej.
Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych z tysiąca złotych podwyżki ograniczyły swoje żądania do 30 proc.
Nie zamierzam odpuszczać, gdy jak idiotę traktuje mnie moja pani minister, moja Szefowa. Nie, tego pani Zalewskiej nie daruję. Dlatego będę strajkować do upadłego.
Według Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, ministrowie nie przedstawili żadnej nowej oferty w sprawie podwyżek wynagrodzeń dla pracowników oświaty.