Obrońcy zanikającego pisma odręcznego przekonują, że wraz z nim tracimy nasze człowieczeństwo i kontakt z przodkami. Eksperci od komunikacji – że wręcz przeciwnie.
Jednym z patronów 2025 r. jest Stefan Żeromski, którego stulecie śmierci przypada w listopadzie. Jego ostrzeżenia i zadania dla Polski są ciągle aktualne.
Żeby żyć w Polsce z pisania, pisarz i pisarka muszą być jak gwiazdy rocka. Zaistnieć, ruszyć w trasę, ściągać tłumy. Nie zaszkodzi stypendium. Albo etat.
Nawykliśmy jako społeczeństwo do tego, że wolno nam w każdej chwili odwrócić wzrok. Przekład uczy nas nieodwracania wzroku – mówi tłumaczka Aga Zano.
Większość z nas nie ma zatem nadziei na emeryturę, część nie posiada ubezpieczeń społecznych. I nie mówimy tu wyłącznie o zarabianiu na publikowaniu książek, tylko o szeroko pojętej pracy pisarskiej.
Szkodzi nam koszmarny stereotyp. Kim jest pisarz, pisarka? To darmozjad. Wziąłby się do „normalnej pracy”. Nie zawracałby głowy swoim hobby, każdy może napisać książkę, ale na emeryturze.
Myślenie, czytanie, pisanie – nie skreślajmy tych „przestarzałych” umiejętności. Nie ma nic cenniejszego w czasach galopujących technologii, mówi amerykańska lingwistka prof. Naomi Baron.
Czy umiejętność pisania i czytania była w starożytności wyłączną domeną mężczyzn? Niekoniecznie. Tyle że do niedawna poważnym naukowcom jakoś nie mieściło się to w głowie.
Historia książkowych zakazów w Stanach Zjednoczonych jest długa, ale wyrzucanie ze szkolnych i publicznych bibliotek niewłaściwych tytułów ostatnio mocno przybrało na sile.