O honor państwa czy narodu lepiej dbać sposobem, nie groźbą. Ściganie „oszczerców” za pomocą paragrafu jest raczej oznaką słabości niż siły.
Nie zamierzam bronić słów szefa FBI. Jednak uzasadnione emocje powodują czasem nieuzasadnione generalizacje. Istnieje cienka czerwona linia, za którą mnożenie protestów, żądań i potępień zaczyna tracić na znaczeniu, bo wygląda na erupcję frustracji narodowej.
Prezentujemy Państwu fragment „Autoportretu z blizną”, przetłumaczonej na kilkanaście języków, wstrząsającej relacji naszego zmarłego w ubiegłym tygodniu kolegi Romana Fristera.
Dawna filia KL Auschwitz w Jaworznie służyła przez 10 lat po wojnie jako największy w Polsce obóz pracy przymusowej dla Niemców, Ślązaków, Łemków, Ukraińców i młodocianych więźniów politycznych. Zamknięto go dopiero po wielkim buncie w 1955 r.
Były bydlęce wagony i numery. Tortury, przymusowa praca, epidemie – i być może nawet 300 tys. zabitych i zmarłych z wycieńczenia. Siedem lat po drugiej wojnie światowej Brytyjczycy urządzili na terenie dzisiejszej Kenii obozy koncentracyjne.
Autor wychodząc od czarnej groteski, funduje czytelnikom spektakl grozy.
Latem 1942 r. do służbowego mieszkania Wacława Kołodziejczyka, kolejarza z Bełżca, przybłąkał się piękny pies. W ciszy przed świtem pies stał u drzwi i naciskał łapą na klamkę, jak człowiek, który prosi o wpuszczenie.
Przymusowa prostytucja obozowa w czasie II wojny światowej to bolesna część kobiecego doświadczenia lagrowego, która w Polsce została całkowicie zapomniana i wyrugowana z dyskursu dotyczącego ofiar II wojny.
Dlaczego Izrael pozostaje głuchy na krytykę i dialog z innymi narodami?
Grynberg konfrontował się z pamięcią i traumą - fotografując.