W polskiej polityce pojawili się nowi aktorzy. Nie należą do żadnych partii, nie zajmują się polityką zawodowo, przeważnie przebywają w aresztach lub na wolności za wysokimi kaucjami, czasem ścigani są listami gończymi – Wieczerzak, Dochnal, Jamroży, Czyżewski... Oprócz marnej sytuacji procesowej łączy ich to, że znakomicie odczytują polityczny klimat.
Dyskusja o orlenowskiej komisji śledczej jest bardzo potrzebna. Niestety, nie ma żadnego powodu przypuszczać, że sejmowa debata na ten temat będzie przebiegać lepiej niż prace samej komisji.
Posiedzenia komisji śledczej do spraw Orlenu i zachowania polityków sieją coraz większy strach w biznesie. Boją się nie tylko ci, którzy mogliby stać się bohaterami dochodzeń tej czy kolejnych komisji śledczych, ale także ci, którzy spodziewali się, że te dochodzenia poprawią atmosferę w kraju i w sferze interesów.
Ustalenia, hipotezy, dywagacje
Z badań przeprowadzonych (8 listopada) przez PENTOR wynika, że 35 proc. Polaków wierzy, że komisja śledcza ujawni nieformalne powiązania pomiędzy biznesem i polityką. 51 proc. ankietowanych myśli przeciwnie, 14 proc. nie ma zdania. Czy posłowie śledczy potrafią przekonać nieufnych? Toczy się wojna o opinię publiczną – mówi poseł Zbigniew Wassermann.