plakat
-
Archiwum Polityki
Maryjna cenzura
14.09.2002 -
Archiwum Polityki
Ludzkie oczy w krowie łaty
Plakat jest jak wampir, który karmi się krwią wysysaną wszelkim współziomkom zamieszkującym przepiękną krainę sztuki. I choć osobnik to pół żywy, a pół martwy, to jednak ciągle intrygujący.
22.06.2002 -
Archiwum Polityki
Duch w ruchu
Alfred Lenica to nazwisko wielce znaczące w powojennej historii sztuki w Polsce. Wyłącznie malarstwu poświęcił się dopiero przed pięćdziesiątką, a jednak zdążył jeszcze zyskać wielkie uznanie w kraju, a nawet otrzeć się o międzynarodową karierę. Jego syn Jan i córka Danuta także zajęli się sztuką, choć trudno mówić, by poszli dokładnie w ślady ojca. W Poznaniu obejrzeć można obecnie prace całej trójki w ramach imprezy, którą zgodnie zorganizowały wszystkie największe galerie w mieście i dumnie, ale i słusznie nazwały Festiwalem Leniców.
16.02.2002 -
Archiwum Polityki
Szkoła jak malowana
Głoszono upadek polskiej szkoły plakatu. Brałem udział w tym żałobnym chórze, a teraz muszę zmienić zdanie. A to za sprawą Salonu Plakatu Polskiego, który do końca roku otwarty będzie w wilanowskim muzeum. Odżywają dobre tradycje ulicznego malowania i to w momencie – cóż za smutny paradoks – gdy dowiedzieliśmy się o śmierci jednego z najlepszych i najoryginalniejszych przedstawicieli owej szkoły Jana Lenicy.
20.10.2001 -
Archiwum Polityki
O czym marzą faceci
25.08.2001 -
Archiwum Polityki
Plakatowy rap
Na początku lat 90. dość powszechnie głoszono zgon artystycznego plakatu. Skomercjalizował się, zniknął z ulic wyparty przez wielkie handlowe billboardy, zatracił swój dawny urok – głosił komunikat o śmierci. Nekrologi okazały się jednak przedwczesne. Otwarte niedawno w Warszawie Międzynarodowe Biennale Plakatu daje wspaniałą okazję do porównania kondycji rodzimej „sztuki ulicy” z tym, co robi się na świecie.
17.06.2000 -
Archiwum Polityki
Zła krew
Poznańska firma Art Marketing Syndicate (AMS) zawiesiła w ośmiu największych miastach Polski, na blisko czterystu wielkich ulicznych billboardach, plakat przedstawiający fragment pracy Katarzyny Kozyry "Więzy krwi". Dwa dni później ta sama firma ponaklejała na plakaty błękitne paski papieru. "Zdecydowaliśmy się na to, by nie obrażać uczuć kogokolwiek" - napisano w uzasadnieniu.
29.05.1999