Na rynku usług pocztowych konkurencji w Unii jeszcze nie ma. Byliśmy wśród państw, które walczyły o utrzymanie monopoli. Ostatecznie PE postanowił, że poczty starych unijnych krajów zmierzą się z konkurencją (prywatną i międzynarodową) od 2011, a nowych od 2013 r.
Strajk 25 tys. listonoszy to może być kłopot dla milionów Polaków nie tylko dlatego, że przed nami grudniowy szczyt wysyłania życzeń i noworocznych kartek. Równolegle ucierpiały firmy, którym zawaliły się właśnie akcje promocyjne, ludzie czekający na emerytury i każdy, kto dostaje pocztą rachunki. Ta instytucja nadal jest anachroniczna i niewydolna. Może obudzi ją wreszcie konkurencja?
Premier Junichiro Koizumi zagrał va banque: rozpisał przedterminowe wybory, by zdusić bunt starej gwardii we własnej partii, która nie chce prywatyzacji poczty państwowej – dojnej krowy sektora publicznego. Wyborcy go lubią, ale czy polubią reformy?
Już niedługo Poczcie Polskiej przybędzie konkurencja. List będzie mógł nam dostarczyć ubrany na żółto listonosz niemieckiej Deutsche Post lub granatowy kurier francuskiej La Poste. W okienkach szykują się duże zmiany.
Między wrześniem 1939 r. a majem 1945 r. niemiecka poczta polowa dostarczyła ok. 40 mld przesyłek, z czego jedną czwartą stanowiły listy, paczki i telegramy wysłane z frontów. Polskie podziemie przechwytywało część tej korespondencji. Sięgamy do niej po latach.
Uwaga! Komunikat bezpłatny. Szanowni Państwo! Telekomunikacja Polska informuje, że przekazywanie telegramów będzie możliwe tylko do 31 sierpnia 2002 r. Przepraszamy za niedogodności.
Państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej Poczta Polska to firma z poprzedniej epoki, monopolista nieprzygotowany, by stawić czoła konkurencji na zmiennym rynku. Trudno się dziwić. Kierownicze stanowiska rozdaje się tu z klucza politycznego. A kiedy przed kolejnymi wyborami pojawia się widmo opuszczenia ciepłej posady – rośnie liczba zaskakujących decyzji.