Polski wrzesień – rocznica wybuchu II wojny – dość niespodziewanie nabrał politycznego charakteru i międzynarodowego wymiaru. Pojawiły się ponownie kontrowersje w ocenach tamtego momentu
Rozmowa z Jarosławem Hrycakiem, ukraińskim historykiem, badaczem najnowszych dziejów Ukrainy
W Muzeum Powstania Warszawskiego nie rozwiązuje się sporu o powstanie. W muzeum mówią: rozwiążcie sobie to państwo sami.
Spór o Powstanie Warszawskie toczy się od 1944 r. i – jak podobne debaty na temat kluczowych momentów w dziejach Polski – zawsze będzie otwarty. Bo każde pokolenie wchodzi do tej rzeki w
Teatr Telewizji wita widzów hasłem „Zostań w domu i przyjdź do teatru”, tymczasem od trzech sezonów o jego produkcjach można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że mają coś wspólnego z
Radykalna prawica przywłaszczyła sobie pojęcie patriotyzmu i wyklucza ze wspólnoty tych, którzy rozumieją go inaczej. Także historia Polski ma być wyłącznie heroiczna, a za wstydliwe
Żaden IPN nie poradzi sobie z pamięcią narodową. Co prawda władcy budują piramidy, łuki tryumfalne czy tylko przejmują archiwa, by następnym pokoleniom narzucić własną wizję historii. Jednak pamięć zawsze wymykała się im spod kontroli.
Polityka historyczna często upiększa wizerunek narodowych dziejów, tym samym (jeśli odrzucić eufemizmy) fałszuje zbiorową pamięć. Akcentuje i wyolbrzymia dawne sukcesy i osiągnięcia wspólnoty, zarazem selektywnie ukazuje jej wady i słabości, zataja, umniejsza czy bagatelizuje potknięcia i niepowodzenia.
Nie tylko u nas ulegają erozji mity założycielskie powojennego ładu, oparte na heroicznym oporze wobec niemieckiej agresji i zwycięstwie nad Hitlerem. Dowodem powieść szkockiej pisarki Alison Louise Kennedy „Day” o załodze brytyjskiego bombowca z II wojny światowej, uznana za europejską książkę 2007 r.