Rozpoczęta trzy lata temu unijna wojna ze zwykłymi żarówkami dobiega końca. Gdy znikną ze sklepów najsłabsze żarówki, Bruksela odtrąbi zwycięstwo w walce z marnotrawstwem energii. Kto jednak liczy na niższe rachunki za prąd, może się zawieść.
Zbliża się moment ostatecznego uwolnienia cen energii elektrycznej. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie będzie już czuwał nad domowymi rachunkami za prąd. Co to oznacza dla naszych portfeli?
Ceny energii elektrycznej podwoiły się przez ostatnie dziesięć lat. A to nie koniec podwyżek. Jak ograniczać zużycie prądu, gdy w domu coraz więcej urządzeń elektrycznych?
Ciepło dla nowego domu może kosztować kilka tysięcy rocznie, ale może też wystarczyć kilkaset złotych. Decydujące są: maksymalnie skuteczna izolacja budynku i wybór sposobu ogrzewania. Największą karierę robi czysta energia.
W ciągu najbliższych dwóch–trzech lat czeka Polskę kryzys energetyczny. Tego uniknąć się nie da, ale jest kilka pomysłów na złagodzenie jego skutków.
Polska energetyka ledwo zipie. Dziś prądu może zabraknąć z byle powodu – choćby dlatego, że zrobiło się gorąco. Trzeba od nowa zelektryfikować kraj, bo inaczej będziemy siedzieć przy świeczkach.
Drastyczne ograniczenia dostaw energii pozbawiły miliony ludzi światła i ciepła.
Za pięć złotych możesz mieć jedną alpagę albo jedenaście kilowatogodzin energii. Dla niektórych to ciężki wybór. Ale jakież pole popisu do kreowania odpowiedzialnych postaw społecznych! W Polsce już ponad 200 tys. osób ma elektryczne liczniki przedpłatowe i bardzo je sobie chwali.
Czy można sobie wyobrazić świat bez żarówki? Dziś nie mieści się to w głowie, ale za kilkanaście lat żarówkę będziemy mogli oglądać w muzeach lub na starych filmach. Przed nami prawdziwa oświetleniowa rewolucja.
Czy na początku XXI w. można się obyć na co dzień bez prądu? A więc np. bez telewizora, radia, lodówki, pralki, żelazka, nie mówiąc już o najzwyklejszej lampie czy żarówce? Jeśli trzeba – można.