Nie znam powodów, które skłoniły Przemysława Czarnka do wprowadzenia obowiązku edukacji moralnej. Nie ma jednak znaczenia, czy za decyzją ministra stoi polityczny cynizm, religianctwo, czy głęboka i szczera wiara. Skutki będą jednakowo złe.
W kwestii „zrobienia porządków w szkołach” w obozie władzy wciąż utrzymuje się determinacja i względny konsensus.
Rząd PiS, tak jak zapowiedział, ograniczył w tym roku wydatki na naukę niemieckiego jako języka mniejszości w polskich szkołach. Parlamentarzyści w Bundestagu wzięli sprawy w swoje ręce.
Jeśli edukacja domowa zostanie zduszona, zwykłe systemowe szkoły też ucierpią. Masowy powrót dzieci dotkniętych zespołem Aspergera, ADHD, wymagających szczególnej uwagi może sprawić, że w wytrzebionych z kadry i czasu placówkach praca już kompletnie się rozsypie.
I co zamierza w związku z katechezą minister Czarnek? Jego plany są w zasadzie sprzeczne z konstytucją i konkordatem i jako takie powinny być zakwestionowane przez sąd administracyjny. A nawet przez Trybunał Konstytucyjny.
Gdyby lex Czarnek uchwalono wcześniej, może nie doszłoby do upokarzającej sytuacji, jaka miała miejsce w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 5 w Wałbrzychu...
Sejm uchwalił nowelizację ustawy Prawo oświatowe, która trafiła do Sejmu drugi raz po prezydenckim wecie. Za projektem opowiedziało się 230 posłów, przeciwko 220 (w tym Zbigniew Ziobro), wstrzymało się czworo.
Gdyby nie policja, która podczas Strajku Kobiet weszła do jego domu, słynny 14-latek z Krapkowic nie byłby pewnie dzisiaj znanym 16-latkiem z Warszawy, który wziął na cel ministra Czarnka i ojca Rydzyka.
Zgodnie z założeniami programu projekty należy zrealizować do 31 grudnia, a to znaczy, że do dyspozycji zostały zaledwie cztery tygodnie nauki z okładem.
Sejm proceduje dwa projekty zmieniające zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach: projekt prezydencki i poselski, nazywany lex Czarnek 2.0., który we wcześniejszej formie został zawetowany przez Andrzeja Dudę.