Kurs dolara na rosyjskiej giełdzie właśnie przekroczył 100 rubli. To największy spadek waluty od początku inwazji na Ukrainę. Sankcje działają, gospodarka w wojennym trybie sobie nie radzi, a Kreml najwyraźniej nie wie, jak ugasić kryzys.
Jak wiadomo, jednym z głównych źródeł finansowania rosyjskiego państwa są surowce, przede wszystkim ropa naftowa. Handel jest objęty obostrzeniami, ale Moskwa doskonale je obchodzi. Służy jej do tego sekretna flota tankowców.
Oficjalnie środki z przejętych przedsiębiorstw zasilą rozwój infrastruktury turystycznej na Krymie i w Sewastopolu. Rosja stosuje logikę odwetu, ale może się przeliczyć i więcej stracić, niż zyskać.
Po długich negocjacjach państwom UE udało się wreszcie stworzyć kształt nowego, 11 pakietu sankcji wobec Rosji. Można go nazwać „uszczelniającym”, bo jego głównym celem jest stworzenie mechanizmów zapobiegających obchodzeniu przez Rosję wcześniej wprowadzonych sankcji.
Komisja Europejska forsuje w nowym pakiecie sankcje wobec chińskich firm, które pomagają Rosji. Poza tym unijna czarna lista ma się wydłużyć o 23 Rosjan współodpowiedzialnych za uprowadzanie dzieci z Ukrainy.
Rosjanie nie wyobrażają sobie życia bez aut Toyoty, iPhone’ów, jeansów Levi’s czy hollywoodzkich filmów, których Zachód próbuje pozbawiać ich w ramach sankcji. Dlatego Rosja stawia dziś na „gospodarkę równoległą”. Co to takiego?
Prace przeciągały się głównie z powodu zakazu importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego (używanego m.in. do produkcji opon). Europejskie restrykcje są skoordynowane z USA w ramach grupy G7.
5 lutego wszedł w życie kluczowy punkt dziewiątego pakietu sankcji nałożonych przez UE na Rosję – zakaz importu paliw płynnych. W ten sposób po węglu, gazie i ropie sankcjami domknięty został cały obszar importu do UE rosyjskich surowców energetycznych i paliw płynnych. Czy jeszcze coś zostało? Wbrew pozorom zaskakująco wiele.
Plotki, że w Rosji zostaną wyłączone smartfony z zachodnimi oprogramowaniami, rozeszły się w kraju błyskawicznie. Z iPhone’em nie rozstaje się przecież szef dyplomacji, oligarchowie, celebryci, ale i zwykli Rosjanie. Taki cios byłby dotkliwy. Ale czy realny?
Na Rosję nałożono już więcej sankcji gospodarczych niż na jakikolwiek kraj w historii. Rosjanie twierdzą jednak, że są sankcjoodporni, a Zachód przy okazji sam sobie zafundował kryzys. Jak przebiega to starcie?