Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kulisy bitwy o rosyjskie aktywa. Czy Kreml sięgnie po konta typu „C”? Tysiące zachodnich firm ma problem

Zamiast Zary w Rosji działają teraz sklepy Maag. Jedna z galerii handlowych w Moskwie, kwiecień 2023 r. Zamiast Zary w Rosji działają teraz sklepy Maag. Jedna z galerii handlowych w Moskwie, kwiecień 2023 r. Vlad Karkov / Zuma Press / Forum
O co naprawdę chodzi w sporze o zamrożone rosyjskie aktywa? Stawka jest o wiele wyższa niż one same, bo w tle są potężne biznesy wielkich europejskich firm działających w Rosji, w tym tych z Polski.

Brak zgody państw UE na przekazanie zamrożonych rosyjskich aktywów Ukrainie w ramach pożyczki reparacyjnej był dla Kremla niespodziewanym prezentem. Wprawdzie fundusze są zamrożone, ale nie trafią do Ukrainy; Europejczycy „stchórzyli”, choć mieli doskonałą okazję, aby udowodnić swoją sprawczość i zadać bolesny cios Rosji; chciwość europejskiego biznesu przeważa nad instynktem bezpieczeństwa. Innymi słowy, nie jest dobrze.

Formalnie sprawę przekazania środków blokowała Belgia. Obawiała się prawno-finansowych konsekwencji ze strony Rosji, dlatego domagała się „pełnych gwarancji” od pozostałych państw Unii. Gdyby Moskwa wygrała proces sądowy z Belgią lub Euroclear (brukselski depozytariusz aktywów), przegrana strona musiałaby zwrócić całą kwotę, a to „kompletne szaleństwo” – przekonywał belgijski premier Bart De Wever.

Belgia postawiła trzy warunki: rozłożenie ryzyka pomiędzy europejskie państwa, zapewnienie płynności finansowej oraz sprawiedliwy podział kosztów. De Wever wyjaśniał, że wywłaszczenie rosyjskich środków może przekraczać wartość samych aktywów, Belgia nie powinna więc ponosić odpowiedzialności za tę decyzję. Euroclear może być zmuszony do spłaty długu rosyjskiemu Bankowi Centralnemu w przypadku zawarcia pokoju między Rosją a Ukrainą, a jeszcze wcześniej prawdopodobnie będzie podlegał rosyjskim środkom zaradczym. I na koniec, według belgijskiego premiera, wszystkie państwa członkowskie UE posiadające rosyjskie aktywa powinny uczestniczyć w tym projekcie.

Czytaj też: Nowy plan dla Ukrainy. Czy pominięta Europa odwiedzie Trumpa od ustępstw na rzecz Putina?

Nowa metoda Kremla

Tydzień przed unijnym szczytem, na którym miała zapaść decyzja ws. aktywów, rosyjski Bank Centralny złożył pozew przeciwko Euroclear w moskiewskim sądzie arbitrażowym. Wniesienie sprawy miało wywołać efekt psychologiczny, a więc presję na państwa unijne, obawiające się prawnych retorsji.

Rzecz w tym, że teatr prawny jest najnowszą metodą walki Kremla z Zachodem, zwłaszcza gdy zawodzą narzędzia dyplomatyczne oraz militarne. Pozew ma w rzeczywistości odwracać uwagę od słabych podstaw rosyjskich roszczeń: wniesiony do sądu pozbawionego niezawisłości, w państwie łamiącym praworządność, w dodatku w służbie bezprawnej wojny. Nawet rosyjscy eksperci na łamach branżowego „Forbesa” wątpili w skuteczność drogi sądowej.

Pozew przeciwko Euroclearowi jest niewątpliwie wstępem do eskalacji presji. Kolejnym krokiem będzie pozew przeciwko państwu (Belgia) w ramach umowy inwestycyjnej między Belgią, Luksemburgiem a Rosją z 1989 r. (BIT, Bilateral Investment Treaty).

Czytaj też: Dlaczego sankcje na Rosję nie działają? Omija je po mistrzowsku, ale to niejedyny powód

Rachunki typu „C”

Kreml może sięgnąć po tzw. rachunki typu „C”. To mechanizm kontroli kapitału wprowadzony przez rosyjski rząd po pełnoskalowej agresji na Ukrainę w 2022 r. Dekret Putina nakazał przechowywanie aktywów nierezydentów z krajów nieprzyjaznych Rosji. Środki na tych kontach są zablokowane, bo właściciel nie może ich swobodnie wypłacać za granicą ani konwertować na walutę obcą bez specjalnego zezwolenia rosyjskich władz.

Według szacunków może się na nich znajdować od 10 do 15 bln rubli, czyli ok. 100–150 mld dol., głównie w formie dywidend, odsetek i środków ze sprzedaży aktywów zagranicznych inwestorów w Rosji. Konta typu „C” to jedna z kart przetargowych Moskwy – jak tłumaczyła Aleksandra Prokopenko na łamach dziennika „The Moscow Times”. „Jeśli Europa podejmie działania w sprawie rosyjskich rezerw, Rosja może po prostu przelać środki z (zamrożonych) kont typu »C« do budżetu” – powiedziała analityczka ekonomiczna i była urzędniczka Banku Centralnego.

Na tych kontach utknęły środki przede wszystkim europejskich banków, które nie chciały wycofać się z Rosji po agresji na Ukrainę. Nawet belgijski Euroclear przyznał, że posiada około 17 mld euro (20 mld dol.) aktywów, które pozostały zablokowane w Rosji.

Czytaj też: Białoruski pułk wygnańców na wojnie w Ukrainie. Przelali wiele krwi. Ale nie chcą mówić o tym i pokazywać twarzy

Miliardy euro w Rosji

Andrea Orcel, dyrektor generalny UniCredit, przyznał podczas przesłuchania we włoskim Senacie, że bank nie planuje wycofania się z Rosji, mimo że Kreml zamroził im kapitał w wysokości około 3,5 mld euro. Z kolei Raiffeisen, jak donosił „Financial Times”, odnotował w ubiegłym roku przychody w Rosji w wysokości 2 mld dol.

Fakt ten tłumaczy wątpliwości Georgii Meloni co do pomysłu przekazania Ukrainie rosyjskich aktywów, a także odrzucenie na dobę przed unijnym szczytem przez austriacki parlament propozycji wsparcia UE w przejęciu zamrożonych funduszy. Austriaccy deputowani uzasadniali, że petycja została złożona przez partię Zielonych, ale nie uzyskała poparcia większości posłów.

W październiku rząd austriacki proponował, w zamian za zgodę na 19. pakiet sankcji wobec Rosji, przekazanie Raiffeisenowi 2 mld euro zamrożonych rosyjskich aktywów należących do Rasperia Trading, firmy inwestycyjnej powiązanej z objętym sankcjami oligarchą Olegiem Deripaską. Miałaby to być rekompensata za 2,1 mld euro zajętych w styczniu aktywów przez rosyjski sąd w związku ze sporem z Rasperią.

Propozycja Austrii wzbudziła sprzeciw państw unijnych, ponieważ legitymizowałaby orzeczenie rosyjskiego sądu i dawa zielone światło na transfer skonfiskowanych aktywów rosyjskich w zamian za skonfiskowane aktywa europejskie. Ponadto byłaby nagrodą dla Raiffeisena, największego banku europejskiego, który odmówił wycofania się z Rosji.

Czytaj też: Wojna na słowa. Przegrywamy z Rosją i Chinami. Ale Putin ma masę słabych punktów, trzeba w nie uderzyć

Zachodnie firmy w Rosji

Takich firm jest więcej. Od początku pełnoskalowej agresji na Ukrainę spośród zachodnich firm z Rosji wycofała się lub ograniczyła swoją działalność mniejszość, bo 1903 koncerny. Jak podaje Kyiv School of Economics, monitorująca na bieżąco obecność zagranicznych firm w Rosji, w czwartym roku wojny wciąż działa ich tam 2315.

Z kolei jak podsumował „Financial Times”, około połowy aktywów 50 największych zagranicznych koncernów działających w Rosji należy do branży finansowej. Wśród nich są: austriacki bank Raiffeisen (20,6 mld dol.), włoski UniCredit Bank (10,1 mld dol.), węgierski OTP (5,9 mld dol.), holenderski ING (1,1 mld dol.) oraz Deutsche Bank (0,9 mld dol.). W innych sektorach pozostały również francuskie giganty, jak supermarkety Leroy Merlin (3,3 mld dol.), Auchan (2 mld dol.) czy szwajcarski producent żywności Nestlé (1,5 mld dol.).

Na stronie leave-russia.org, prowadzonej przez Kyiv School of Economics, 20 z nich założono w Polsce. Jak podaje „Financial Times”, Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce zachodnich państw o największych aktywach. Mowa m.in. o firmach: Selena Vostok (branża chemiczna), Fakro (jego fabryka we Lwowie była zbombardowana przez Rosję w 2023 r.), Boryszew, Black Red White, Intertrans z Siedlec, Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych (dziewięć lokalizacji w Rosji, w tym dwie fabryki), Krosno, a nawet CD Projekt.

Twórca Cyberpunka wprawdzie ogłosił wycofanie gry ze sprzedaży w Rosji oraz Białorusi, ale wciąż funkcjonuje strona w języku rosyjskim, na której można kupić grę. Rosyjscy użytkownicy z łatwością obchodzą ograniczenia geograficzne, a jak to zrobić, informują się na forach internetowych, np. „musisz zmienić region konta na inny, np. Kazachstan”.

Ciekawym przypadkiem jest łódzki producent pierścieni tłokowych Prima. Jest oskarżany przez ukraińskich ekspertów o bycie jednym z dostawców dla JSC Kołomienskij Zawod, który zaopatruje resort obrony w silniki wysokoprężne do okrętów wojennych. Kołomienskij Zawod zamawia sprężyny śrubowe w firmie Heinrich Eibach GmbH z Niemiec, zawory bezpieczeństwa dostarcza austriacka firma HOERBIGER Wien GmbH, a silniki typu D49 – Prima. Szczegółowo proceder ten opisywał w maju 2023 r. rosyjski portal „Insider”.

Czytaj też: Rosyjskie pieniądze leżą w zachodnich bankach. Jak je przejąć i oddać Ukrainie?

Metoda na słupa?

Największe kontrowersje wzbudza jednak LPP, właściciel marek odzieżowych Sinsay, Reserved i Cropp. Oficjalnie głosi, że wycofał się z rosyjskiego rynku, ale zanegowała to amerykańska firma inwestycyjna Hindenburg Research. W marcu 2024 r. opublikowała raport „Działając za liniami wroga: Jak potentat branży modowej LPP SA zamaskował fałszywą »wyprzedaż« Rosji, wykorzystując podmioty fasadowe i zaszyfrowane kody kreskowe”. Amerykanie twierdzą w nim, że „sprzedaż biznesu w Rosji była całkowitym oszustwem”.

Hindenburg Research sugeruje, że wiosną 2022 r. LPP ogłosiło zamiar opuszczenia Rosji błyskawicznie, w ciągu dwóch miesięcy sfinalizowano transakcję. Mimo straty ok. jednej piątej przychodów z tytułu sprzedaży rosyjskich aktywów, całkowite przychody LPP w roku obrotowym 2022/2023 wzrosły o imponujące 13 proc., a podstawowe przychody ze wszystkich rynków o 40,5 proc. Według ekspertów to „praktycznie niespotykane w branży odzieży detalicznej”. W grudniu 2023 r. Hindenburg Research wysłał tajnych klientów do flagowych sklepów „Far East Services” w Moskwie i Petersburgu. Niemal wszystkie sfotografowane przez nich ubrania miały identyczne kroje i kolory jak kolekcje jesienno-zimowe w katalogach internetowych LPP w Polsce, co wskazywało, że produkty polskiej firmy nadal trafiały do Rosji co najmniej 18 miesięcy po rzekomym zbyciu. Co więcej – czytamy w raporcie – rosyjskie kody produktów dokładnie odpowiadały tym z polskiego katalogu LPP.

O sprawie pisały również rosyjskie media, w tym „Kommersant”. O metodzie na „słupa” opowiadał Aleksiej Buzmakow, dyrektor generalny spółki RAMO-M, która zarządza siecią centrów handlowych Red Square. Zachodnie marki zmieniły partnerów, zastępując ich nowymi. Na przykład – wyjaśniał – zamiast Zary działają teraz sklepy Maag, a zamiast Bershki – Ecru. „LPP, którego dwie marki były obecne na naszym terenie w Krasnodarze i Noworosyjsku, również zmieniło partnera i kontynuuje z nami współpracę w tym samym formacie, ale pod innymi nazwami marek” – czytamy.

LPP odcięło się od raportu amerykańskiej firmy, uznając go za „zorganizowany atak dezinformacyjny”, mający na celu zaniżenie ceny akcji spółki. W lipcu br. spółka przyjęła jednak karę w wysokości 1,8 mln zł (420 tys. euro) w ramach ugody w sprawie dochodzenia prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego w sprawie podejrzeń o uchybienie obowiązkom informacyjnym przy sprzedaży jej rosyjskiego przedsiębiorstwa. KNF podejrzewał, że LPP nie ujawniło informacji dotyczących kluczowych warunków i struktury sprzedaży swojej rosyjskiej spółki zależnej Re Trading.

Trzeba znać ryzyko

Każda firma musi znać ryzyko pozostawania na rosyjskim rynku. Jej aktywa mogą być w każdej chwili znacjonalizowane przez władze na Kremlu. Ryzyko to rośnie wraz z powrotem do dyskusji o zamrożonych rosyjskich aktywach w Europie. Kreml jest przygotowany i właśnie udoskonalił mechanizm konfiskaty zagranicznych aktywów.

30 września Putin podpisał dekret, który zezwala na przyspieszoną konfiskatę majątków firm tak rosyjskich, jak i zagranicznych, w ciągu 10 dni. Do realizacji zadania wyznaczono PSB (b. Promswjazbank), czyli główny bank rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Do tej pory Kreml znacjonalizował aktywa 32 zachodnich firm o wartości 57 mld dolarów. Między innymi niemieckiego dostawcy energii Unipro, francuskiego Danone i duńskiego Carlsberga. W kolejce czekają majątki kolejnych, o wartości 127 mld dol. Pytanie tylko, po aktywa której europejskiej firmy sięgnie teraz?

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną