Maciej Jankowski zmarł 10 lipca 2019 r. w wieku 72 lat. Był opozycjonistą, posłem na Sejm III kadencji, ale i mistrzem judo.
Nieudany strajk nauczycieli to gorzka lekcja. Dla wszystkich. Od tego, w jaki sposób ją odrobimy, zależy nie tylko kształt sceny politycznej, ale także przyszłość tego, co wspólne – Rzeczpospolitej.
Polską rządzą cztery osoby na literę P: prezes, premier, prezydent i przewodniczący Guzikiewicz.
Obserwacja ewolucji „Solidarności” od czasów Krzaklewskiego do Dudy nasuwała przypuszczenie, że prędzej czy później ten Niezależny Samorządny Związek Zawodowy zostanie użyty dla wypełnienia roli łamistrajka.
Nie ma Solidarności – skomentował Lech Wałęsa decyzję o podpisaniu porozumienia z rządem przez szefa nauczycielskiej „S” Ryszarda Proksę. Ale nawet mimo takich gestów symbioza Solidarności z PiS zaczyna się załamywać. Okazało się, że bardziej służyła partii rządzącej. Związek znalazł się w pułapce.
Tajemniczemu spotkaniu Kaczyńskiego z szefem „Solidarności” warto się przyjrzeć bliżej, bo ono w skali mikro znakomicie pokazuje, jaki model państwa zbudował PiS.
Policjanci, celnicy, personel Lotu, nauczyciele, handlowcy, górnicy, energetycy, pracownicy budżetówki; przybywa niezadowolonych grup zawodowych. Solidarność ma problem: solidaryzować się z pracownikami czy ze swoim rządem?
Jako lider buntu ogólnopolskiego Lech Wałęsa ogłosił 31 sierpnia porozumienie z władzą. Powstał niezależny związek zawodowy, zarejestrowany w listopadzie – NSZZ „Solidarność” zyskała po kilku miesiącach ponad 9 milionów członków.
Szefostwo NSZZ „Solidarności” na tyle związało się z obecną władzą, że kolejny raz idzie w zaparte – wbrew prawdzie, wyrokowi sądu i tradycji ruchu.
Walka o prawdziwy obraz Sierpnia ’80 nie jest jedynie sporem o historię. Jest też po prostu obroną pamięci zacnych ludzi. A w końcu ma też znaczenie polityczne.