W Ameryce każda branża wychodzi z kryzysu na swój sposób. Samochodowa poszła w mniejsze auta. Producenci broni w większe kalibry i inwestycję w dzieci. Klienta wychowuje się od małego.
Czy masakra w Tucson oznacza, że rozpoczyna się nowa fala politycznej przemocy?
Po masakrze w Wirginii wszyscy, jak święconej wody, unikają tematu kontroli handlu bronią.
Średnio raz na miesiąc jakiś uczeń strzela do nauczycieli lub kolegów, a dziecko do rodziców. Posłowie i psychologowie szukają środków zaradczych. Jednak wszelkie próby ustanowienia surowszych zakazów napotykają skuteczną zaporę w postaci Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego, które zrzesza 2,8 mln właścicieli, producentów i sprzedawców broni.