Całość to łakomy kąsek dla najbardziej zagorzałych fanów brytyjskiego rynku muzycznego tamtych lat.
Czy 50 lat po Beatlesach warto być pogrobowcem największego zespołu w historii?
Już pierwsze dźwięki otwierającego całość „Come Together” wbijają w fotel, szczególnie, jeśli słucha się tego na dobrym sprzęcie.
Beatlesi wywarli niesamowity wpływ na przemiany społeczne – mówi reżyser Danny Boyle, tłumacząc, dlaczego i w jaki sposób nakręcił film „Yesterday” o muzyce słynnej grupy.
W najnowszej historii Polski jeszcze się nie zdarzyło, żeby w odstępie kilku miesięcy z koncertami przyjechali The Rolling Stones i Paul McCartney. Tego jeszcze nie grali, cytując klasyka.
Znakomita jakość dźwięku to niejedyny atut tego rocznicowego wydawnictwa.
Prof. Jerzy Jarniewicz, specjalista od zjawisk kontrkulturowych i autor książki „All You Need Is Love. Sceny z życia kontrkultury”, o „Żółtej łodzi podwodnej” dawniej i dziś.
Rocznicowe wydanie „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” imponuje szlachetnością formy, na którą ta muzyka zasługuje.
Album Beatlesów „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”, wydany pół wieku temu – 1 czerwca 1967 r. – powszechnie uznano za preludium do hipisowskiego „lata miłości”. Za co go kochać dziś?
Ta płyta to jeszcze jeden dowód na wielkość czterech Brytyjczyków, których muzyka po 50 latach nadal pozostaje zjawiskiem magicznym i ponadpokoleniowym.