Przedstawiciele „Trybunału” dali swoim mocodawcom alibi do skoku na władzę sądowniczą oraz swobodnego gwałcenia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Poznański adwokat Andrzej Zielonacki zastąpi prof. Stanisława Biernata w Trybunale Konstytucyjnym. Jako adwokat ma postępowanie dyscyplinarne, które po wyborze do TK zapewne ulegnie zawieszeniu.
Możliwe, że poseł nie wie, czego symbolem jest Bereza Kartuska i jak traktowano przetrzymywanych w niej więźniów.
Komentarze obozu trzymającego władzę wobec werdyktu Sądu Najwyższego w sprawie Andrzeja Dudy dowodzą jasno – i to chyba nawet ostatnim naiwnym, którzy mieli jeszcze złudzenia – jaki jest cel tej ekipy.
Rzecz nie tyle w tym, że w Polsce zdarzyły się przypadki prawnego woluntaryzmu – bo tak bywa wszędzie – ile w tym, że powoli zaczyna się to traktować jako normalność.
Nowa prezes Trybunału postanowiła odciąć się od przeszłości TK... usuwając ze ścian sekretariatu portrety wcześniejszych sędziów tej instytucji.
Dlaczego Mateusz Muszyński zlecał hurtowe tworzenie opinii dla TK prawnikom, których nikt szerzej nie zna?
Niektórzy uważają p. Morawskiego za dublera, tj. osobę bezprawnie zastępującą sędziego legalnie wybranego, ale bezprawnie niezaprzysiężonego.
Czy zapisy konstytucji mają w ogóle znaczenie dla zwykłych obywateli? Zapytał o to w marcowym sondażu CBOS.
Oddzielić od stada i zagryźć. Najpierw PiS zwalczał prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Teraz kolej na rzecznika KRS Waldemara Żurka. I innych niepokornych sędziów.