Idą przez lasy i góry; krajobraz Rudaw niewiele różni się od Kosowa. - Wielu tych ludzi - mówi niemiecki strażnik graniczny - przywykło do chodzenia kilkunastu kilometrów na targi czy jarmarki. Przejście z Czech do Niemiec to dla nich fraszka. Droga do raju prowadzi przez Zittau, miasto niezbyt piękne, przypominające Nową Hutę. Ale dla Kosowian to i tak o wiele lepsze od tego, co pozostawili za sobą.
Co łączy gen. Augusto Pinocheta z Heleną Wolińską? Co szykują przeciwnicy Fidela Castro, gdyby nieopatrznie opuścił Kubę? Co zmuszało, by Niemca ściganego za przestępstwo w Polsce, a następnie zatrzymanego w Luksemburgu, transportowano do nas przez Rzym, żeby ominął terytorium RFN? Ekstradycja, słowo kojarzone dotąd tylko z głośnym filmem, i nawet dla prawników egzotyczne, będzie teraz szybko powszedniało.
Dla większości obcokrajowców, którzy starają się w Polsce o status uchodźcy, kraj między Bugiem a Odrą jest tylko niechcianym przystankiem w drodze do raju, jakim mają być kraje skandynawskie albo Niemcy.