Miało być ponad tysiąc polskich autobusów elektrycznych, na razie nie będzie żadnego. Wielki narodowy projekt zakończył się klęską.
Jedną wypowiedzią Jarosław Kaczyński uradował pracowników Autosana, za to pogrążył inną polską firmę – Ursusa. Solaris powinien się cieszyć, że dzięki nowemu właścicielowi ma zapewnioną bezpieczną przyszłość.
Galeria handlowa, warsztaty autobusowe, dom zgromadzeń świadków Jehowy, studio, gdzie TVN nagrywa „Taniec z gwiazdami”. Na końcu niewielka, podupadająca fabryka traktorów. Tyle w Ursusie zostało z posagu siedmiu panien.
Na płocie Zakładów Przemysłu Ciągnikowego Ursus przy ul. Traktorzystów, między pomnikiem bohaterów czerwca 1976 r. a siedzibą Komitetu Fabrycznego NSZZ Solidarność Zygmunta Wrzodaka, wiele miesięcy temu ktoś wymalował wołami „Żydzi do gazu”. A obok: „Balcerowicz – ty łobuzie/ wsadzimy ci w buzię” i „Dla narodu święta rzecz/wszyscy Żydzi z Polski precz”.