Kobiety zapewniły Barackowi Obamie reelekcję. A on wprowadził do Kongresu trzy polityczki, które mogą złamać ostatnie tabu Ameryki: otworzyć kobiecie drogę do Białego Domu.
Barack Obama w drugiej kadencji może pozwolić sobie na to, na co w pierwszej nie pozwalały mu sondaże. Ale nie ułatwią mu tego ani republikanie, ani demokraci.
Rozmowa z Anne Applebaum, amerykańską historyczką i publicystką, o klęsce Romneya, przyszłości Obamy i złej woli Putina.
Chicago dość skromnie uczciło zwycięstwo "swojego prezydenta" Baracka Obamy. Żadnych licznych wieców ani przyjęć. Eksplozji radości nie było, bo chociaż stary prezydent zostaje, to stare problemy ludzi też.
Tuż przed 7 rano naszego czasu gubernator Mitt Romney pogratulował zwycięstwa Barackowi Obamie. Barack Obama wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Ale od razu powiedzmy – rywalizacja wyborcza była jedną z najzaciętszych w historii kraju, a różnice w liczbie głosów wyborców (nie samych głosów elektorskich) oddanych na Obamę i Romneya jest bardzo niewielka.
Barack Obama do końca walczy o każdy głos. We wtorek sam zadzwonił do kilku niezdecydowanych wyborców. Czy to pomoże?
Ameryka wybrała. Ale nowy prezydent nie przywróci dobrobytu i pełnego zatrudnienia sprzed kryzysu. Amerykanie uczą się oszczędzać, mniej konsumować i więcej rozmawiać.
Tym razem nikt nie potrafi przewidzieć, jak zagłosują Amerykanie. Mądrze, jak cztery lata temu, gdy głosowali na Obamę, czy głupio, jak wtedy gdy głosowali na Busha juniora.
O tym, że nie ma znaczenia, czy wygra Obama czy Romney, o globalnym kryzysie politycznym, znacznie groźniejszym od ekonomicznego oraz o tym, dlaczego Morze Południowo-Chińskie stanie się centrum naszej cywilizacji – rozmawiamy z Robertem D. Kaplanem, amerykańskim pisarzem i analitykiem politycznym.
Cyklon Sandy (90 ofiar śmiertelnych, kilkanaście miliardów dolarów strat) spowodował przerwę w amerykańskiej kampanii wyborczej: prezydent Barack Obama słusznie uznał, że jako szef egzekutywy musi zostać w Waszyngtonie i skoncentrować na bieżących sprawach kraju, a nie na organizowaniu własnego zwycięstwa.