Słynny Protokół z Kioto, światowe porozumienie ekologiczne, mające doprowadzić do znacznego zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, zapewne w ogóle nie wejdzie w życie. Czy ten manifest globalnej solidarności ludzi okazał się zbyt idealistyczny, czy też problemy są po prostu gdzie indziej.
Setki nieodebranych zwłok starych ludzi z paryskich kostnic – zmarłych w wyniku sierpniowych upałów – zmusiły Francuzów do trudnej rozmowy na temat solidarności. Tej prawdziwej, to znaczy rodzinnej i społecznej. Ale i o pieniądzach.
Lato tego roku jest wyjątkowo gorące, szalone, groteskowe, pełne sporów o rzeczy ważne i o dyrdymały. Za jednymi i drugimi z trudem nadążały myśli rozpalonej głowy. Dlatego sporządziliśmy pouczający raport o rzeczach śmiesznych i strasznych, które budziły i budzą emocje różnych narodów w te wakacje. Do czytania, zanim jesień nie ostudzi głów.
Mimo powszechnego przekonania, że klimat się ociepla, co doprowadzi w końcu do topnienia lodowców oraz zalania na świecie sporych obszarów przybrzeżnych i wielu wysp, nie brak głosów naukowców ostrzegających przed zbliżającą się nieuchronnie nową epoką lodową. Kto ma rację? – to dobry temat do rozważań na lato.
Prawie trzy czwarte powierz-chni Ziemi pokrywają oceany, a mimo to co szósty człowiek nie ma czym ugasić pragnienia. Chcąc zwrócić uwagę na ten problem, ONZ ogłosiła 2003 r. Międzynarodowym Rokiem Czystej Wody.
Świat walczy z biedą od lat i walkę tę przegrywa. Nigdy jeszcze we współczesnej historii nie było tak wielkich różnic między bogatymi a biednymi. Czy Szczyt Ziemi w Johannesburgu, największa w dziejach konferencja ONZ, może coś zmienić?
Zbliżający się Szczyt Ziemi w Johannesburgu rozczaruje aktywistów ekologicznych. Świat uznał, że są pilniejsze problemy do rozwiązania niż globalne ocieplenie.
W odstępie dwóch tygodni w renomowanym czasopiśmie naukowym „Science” ukazały się dwa doniesienia na temat Antarktydy: jedno, że jej pokrywa lodowa narasta, co mogłoby przeczyć teorii globalnego ocieplenia; drugie, że niektóre tamtejsze rejony są coraz cieplejsze, co tę teorię potwierdza.
Pierwszy od lat atak prawdziwej zimy przypomniał stare czasy. Cofnijmy się zatem pamięcią do niegdysiejszych śniegów w PRL.