Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prezydent Komorowski poluje, ale nie strzela. Po co więc chodzi na polowania?

Mike Kemp Images/Getty Images / FPM
Przez coraz większą liczbę Polaków polowanie nie jest już postrzegane jako szlachetna tradycja, ale prymitywna i brutalna rozrywka. A pan prezydent Komorowski zadeklarował, że chodzi po lesie i patrzy.

Łowiectwa nie akceptuje ponad 60 proc. społeczeństwa. Dlatego gdy w poprzedniej kampanii wyborczej pojawiła się informacja, że Bronisław Komorowski jest myśliwym, obiecał on, że zrezygnuje z polowania. Wspomniał nawet, że od dzieci i wnuków dostał aparat fotograficzny, by zastąpić nim myśliwską broń.

Teraz w programie TVN24 „Fakty po Faktach” stwierdził, że to nie on obiecywał, ale jego sztab wyborczy. „Tak, poluję z moimi znajomymi, z synami, ale polowanie nie musi polegać na strzelaniu. Ale to trochę jak piwo bezalkoholowe” – powiedział w wywiadzie Bronisław Komorowski.

Trudno tę wypowiedź uznać za precyzyjną. Czy pan prezydent chodzi po lesie i patrzy, jak jego synowie i znajomi strzelają do zwierząt? Uprawia fotosafari, jak obiecał dzieciom i wnukom? Na czym miałoby polegać polowanie bez strzelania?

Dla wielu wyborców to ważny wątek. Chcieliby wiedzieć, czy na głowę państwa wybierają myśliwego, czy nie, bo kwestię ekologii i humanitarnego traktowania zwierząt traktują poważnie.

Lobby myśliwskie w polskiej polityce jest niezwykle silne. Członkami Polskiego Związku Łowieckiego jest 0,25 proc. Polaków i aż 20 proc. parlamentarzystów. Lobbują właśnie w Sejmie, bo trwa tam nowelizacja prawa łowieckiego. Przepadły zapisy dotyczące m. in. zakazu udziału dzieci w polowaniach, używania bardzo toksycznej, ołowianej amunicji czy zakazu nocnych polowań na ptaki, podczas których nie sposób odróżnić gatunków łownych od chronionych.

Więcej na ten temat w najbliższym numerze POLITYKI.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama