Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wspólnota w budowie

12 listopada datą pierwszych posiedzeń nowego Sejmu? To nie przypadek

. . Flickr CC by 2.0
Sejmowa inauguracja odbywa się prawie o tej samej godzinie co szczyt Unii. Ponieważ Kopacz jako premier dla PiS nie istnieje, a nowy rząd nie zdąży się ukonstytuować, niech nikt na Maltę nie jedzie. Salomonowe rozstrzygnięcie.

Prezydent pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu wyznaczył na 12 listopada, w dodatku na godzinę 13, a nie – jak to zwyczajowo było – na 11 (Senat zbierze się pod wieczór, o 17). Termin przypadkowy nie jest.

Spekulowano, że tym dniem może będzie 10 listopada, aby po przyjęciu dymisji obecnego gabinetu i powołaniu rządu nowego w dniu Święta Niepodległości na honorowej trybunie był już obok prezydenta nowy rząd i nowy premier, a nie Ewa Kopacz, której istnienia prezydent dotychczas zauważyć nie raczył.

Spekulacje te zdawał się potwierdzać fakt, że zaproszeń na uroczystości listopadowe nie otrzymali ani marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, ani marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Najwyraźniej nie są godni, aby w roku zwycięstwa PiS złożyć wieńce przy Grobie Nieznanego Żołnierza.

Chyba że zawiódł kalendarz polityczny, ustalany wspólnie z prezydentem przez czteroosobowe grono czołowych polityków PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. No cóż, można zrozumieć, że stworzenie rządu nie jest zajęciem tak prostym, jak by się wydawało, i być może zaproszenia dla ciągle urzędujących marszałków Sejmu i Senatu jeszcze z prezydenckiej kancelarii nadejdą.

Data 10 listopada, nawet jeśli ją rozważano, miała jednak tę wadę, że to dzień kolejnej smoleńskiej miesięcznicy i manifestacji, która ma mieć ponoć w tym roku charakter bardziej uroczysty. Polityczny kalendarz byłby więc nadmiernie zagęszczony. Ponadto jeśli 11 listopada, kiedy odbędzie się marsz narodowców, na który prezydent nie przyjął zaproszenia, znów skończy się awanturami, lepiej niech na zakończenie rządowej kariery weźmie je na siebie minister Piotrowska niż nowy szef MSW, np. minister Błaszczak. Tak więc 10 listopada miał swoje symboliczne zalety, ale także liczne wady.

12 listopada najwyraźniej z punktu widzenia PiS i prezydenta ma wyłącznie zalety. Tego dnia odbywa się bowiem na Malcie nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej, na którym powinien pojawić się polski premier, ewentualnie związany instrukcjami rządu prezydent.

Posiedzenie rozpoczyna się prawie o tej samej godzinie co inauguracja sejmowa. Taka zbieżność! Ponieważ Ewa Kopacz jako premier dla PiS i prezydenta już nie istnieje, a Beata Szydło nie zdąży się „ukonstytuować” (to określenie samego prezydenta Dudy), prezydent zaś żadnych instrukcji od rządu w trakcie dymisji lub już po dymisji (składa ją premier na pierwszym posiedzeniu Sejmu) przyjąć nie może, więc lepiej niech nie jedzie nikt. Salomonowe rozstrzygnięcie.

Przy okazji przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk dostanie po nosie. W PiS pojawiło się nawet głośno domniemanie, że Tusk perfidnie zwołał szefów wszystkich europejskich państw właśnie na 12 listopada, aby państwo polskie zafundowało Ewie Kopacz jeszcze jedną wycieczkę, tym razem na Maltę. Tego już polski podatnik nie zniesie.

Tym bardziej że Rada ma debatować o kwestii uchodźców, których Polacy nie lubią i nie chcą. Gdyby Kopacz pojechała, mogłaby się do czegoś zobowiązać. Szydło jeszcze nie wie, do czego pozwolą się jej zobowiązać. Nawet prezydent być może nie wie. Pewnie trzeba będzie najpierw zrobić jakiś audyt. A że polskie krzesło na Malcie będzie puste? Pokażemy, że europejska solidarność solidarnością, ale z nami trzeba się liczyć.

Wreszcie będziemy prowadzić samodzielną politykę zagraniczną. Cały ten kompleks przypadkowych oczywiście zdarzeń jest zapewne, w ujęciu prezydenta Andrzeja Dudy, po prostu budowaniem wspólnoty, o której tak pięknie opowiada i która jest głównym przesłaniem jego prezydentury. Trzeba przyznać, że metoda to ciekawa i wielce obiecująca. Tym bardziej że już wiemy, że we wspólnocie nie wszyscy się zmieszczą.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną